Matthew Tyrmand: Polska kultura źródłem jej sukcesu

2014-03-29 3:00

Po dekadach komunizmu Polacy brylują w zaradności - uważa syn słynnego pisarza.

W całej Polsce gołym okiem widać cud gospodarczy, a najbardziej widać go w Warszawie, gdzie miejsce dla siebie znalazł wysokiej jakości biznes. Z jednej strony istnieje tu Tesco i Carrefour, z drugiej Ferrari, Bentley czy Louis Vuitton oraz wszystko pomiędzy. Wybór jest fundamentem wolnego rynku. Konsumenci zyskują dzięki konkurencji. Jeszcze nigdy w historii Polski nie było większego wyboru niż dzisiaj. Mój ojciec uwielbiał chodzić do amerykańskich supermarketów, ponieważ miał do wyboru dziesiątki rodzajów soku pomarańczowego. Wystarczy tylko pomyśleć o różnicy między tym, co można znaleźć na półkach polskich sklepów dziś, a tym, co można było na nich znaleźć 10, 20 czy 40 lat temu. Ten trend nabiera siły i ostatecznie doprowadzi do jeszcze większego wyboru i jeszcze niższych cen. Większa jakość ofert i większy wybór dotyczy wszystkich dóbr i usług. Rosnący rynek, który szczególnie sobie cenię w Polsce, to rynek lokalnych piw.

Zobacz też: Matthew Tyrmand: Jeżeli politycy nie zepsują

Aż prosi się o pytanie, czemu Polska zaadaptowała wolny rynek z takim sukcesem i czerpie z niego takie korzyści? Mam w tej kwestii pogląd, który podzieliłby mój ojciec - wszystko sprowadza się do kultury. Wiele o tym rozmyślał, analizując Stany Zjednoczone, i wydaje mi się, że dziś jego akceptacja dla współczesnej polskiej kultury byłaby większa niż dla amerykańskiej.

Całe polskie społeczeństwo jest piśmienne, a od 2001 roku odsetek młodych ludzi zdobywających wyższe wykształcenie wzrósł z 15 do 37,4 proc. i mieści się w czołowej europejskiej trójce. Wraz z coraz większą częścią dobrze wykształconego społeczeństwa coraz większa jego część jest skłonna bardziej rozważnie zajmować się swoimi sprawami. Istnieje także w Polsce silne poczucie tożsamości narodowej i wiedzy na temat własnej historii.

Czytaj rownież: Matthew Tyrmand: Mojego ojca przepełniałaby duma z Polski

Wśród Polaków nie brakuje również ducha przedsiębiorczości. Moim zdaniem po dekadach komunizmu brylują oni w zaradności. Nawet u szczytu zimnej wojny Polska miała kwitnący czarny rynek. Jeśli ktoś mieszkał za żelazną kurtyną i marzył o jeansach, jechał do Warszawy. Naturalna dla Polaków skłonność do walki z opresyjnością władz ma swoje źródła w podboju ich ziem przez otaczające je imperializmy, i dzięki temu wykształcili oni zdrową nieufność do rządu. Dzięki temu z taką łatwością odnaleźli się w świecie wolnego rynku i dlatego stał się on dla nich źródłem sukcesu oraz nadziei na lepszą przyszłość.

Matthew Tyrmand

Ekonomista, felietonista "Super Expressu"

Polub se.pl na Facebooku