Matka Zbigniewa Ziobry: Lekarze chcą mnie zrujnować!

2016-09-15 6:30

Matka ministra sprawiedliwości Krystyna Ziobro zapowiada walkę do końca o wyjaśnienie śmierci swojego męża, ojca Zbigniewa Ziobry (46 l.). Jej zdaniem biegli wzięli astronomiczną kwotę za opinię celowo, by po procesie obciążyć ją gigantycznymi kosztami. W obronie tych lekarzy stanął wczoraj były minister zdrowia i poseł PO Marian Zembala (66 l.). Do tego opozycja zarzuca, że minister nadzorujący prokuraturę załatwia swoje prywatne sprawy.

Sprawa wyjaśnienia śmierci Jerzego Ziobry (+72 l.) zapewne toczyłaby się spokojnie przed sądem w Krakowie, gdyby nie wydarzenia z wtorku. Wtedy do mieszkań i gabinetów biegłych ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego wkroczyli policjanci. Działając na polecenie prokuratury, zabezpieczali dowody i dokumenty. Dlaczego? W trakcie postępowania okazało się, że tegoroczna ekspertyza przygotowana przez lekarzy kosztowała majątek, bo aż 372 tys. zł. Co ciekawe, zawierała ona tylko 52 strony, z czego jedynie 23 to nowe ustalenia, a reszta to przytoczenie materiału z poprzedniej ekspertyzy.

Kosztowną ekspertyzą zajęła się krakowska prokuratura, która podejrzewa specjalistów, że mogli oni chcieć wyłudzić pieniądze. Oburzenia nie kryła również Krystyna Ziobro. - Mam poważne obawy, że biegli chcieli zniechęcić mnie do dochodzenia prawdy perspektywą finansowej ruiny. Zażądali prawie 372 tysięcy złotych za 23 strony merytorycznej ekspertyzy, stanowiącej jedynie uzupełnienie pierwszej opinii. Wiedzą, że tymi kosztami sąd może mnie obciążyć - twierdzi matka Zbigniewa Ziobry. I faktycznie, według prawników sąd może obciążyć kosztami oskarżyciela prywatnego, jakim jest w tym przypadku Krystyna Ziobro. - W sprawach z oskarżenia prywatnego w razie uniewinnienia oskarżonego lub umorzenia postępowania koszty procesu ponosi oskarżyciel prywatny - mówi nam mec. Anna Lesiak, specjalizująca się w prawie karnym.

Wczoraj w Sejmie w obronie biegłych wystąpił poseł PO Marian Zembala. - Funkcjonariusze o godz. 6 wkroczyli do kilkunastu mieszkań lekarzy i dokonywali bardzo szczegółowych przeszukań. Chciałbym prosić, aby takich sytuacji unikać - mówił poseł PO. Odpowiedział mu osobiście minister sprawiedliwości: - Prawo jest równe dla wszystkich.

Jerzy Ziobro zmarł dziesięć lat temu w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Według Krystyny Ziobro do śmierci miały się przyczynić błędy lekarzy i pielęgniarek. Dlatego zawiadomiła prokuraturę. Sprawa była już dwukrotnie umorzona, a wznowiono ją dopiero wówczas, gdy bliscy dostarczyli zagraniczne ekspertyzy. W procesie, który rozpoczął się w listopadzie 2013 r., przed sądem stanęło czworo lekarzy. Zarzuty dotyczą nieprawidłowej diagnozy i wyboru nieprawidłowego leczenia. Lekarze twierdzą, że są niewinni.

Zobacz: AWANTURA w Sejmie. Poszło o ojca Ziobry