AWANTURA w Sejmie. Poszło o ojca Ziobry

i

Autor: fotomontaż "SE"

AWANTURA w Sejmie. Poszło o ojca Ziobry

2016-09-14 12:36

W Sejmie znów nie obeszło się bez awantury. Gdy na mównicy znalazł się Marian Zembala, był minister zdrowia w rządzie Ewy Kopacz, zrobiło się gorąco. Zembala zaapelował do Zbigniew Ziobry, by zatrzymał działania prokuratury wobec śląskich lekarzy, którzy jako biegli wydali opinię o śmierci ojca Ziobry.

Zembala odniósł się do wczorajszych wydarzeń: - Ja nie jestem politykiem, nie będę politykiem, ale jestem i pozostanę lekarzem. Chciałbym prosić, aby sytuacja z wczoraj rana, kiedy funkcjonariusze o godz. 6 wkroczyli do kilkunastu mieszkań lekarzy i dokonali bardzo szczegółowych [przesłuchań, przyp. red.].), żeby takich sytuacji unikać. Wczoraj otrzymałem od jedenastu osób, tych profesorów wyrazy żalu (...) Są to ludzie, którzy walczą z chorobą nowotworową, poświęcają się pacjentom - mówił Zembala.

Chodzi o lekarzy, którzy wydali opinię jako biegli, w związku ze sprawą śmierci ojca ministra sprawiedliwości, Jerzego Ziobry. Rodzina zmarłego uważa, że w czasie leczenia lekarze popełnili błąd. Sprawa toczy się w sądzie już od 10 lat. Ziobro ostro odpowiedział Zembali: - Odnosząc się do słów prof. Zembali, apelowałbym, by uszanował fakt, że wobec prawa wszyscy są równi, dotyczy to również wybitnych lekarzy. Moja mama ma prawo dochodzić swoich racji przed sądem, na podstawie decyzji, jaką podjął Sąd Najwyższy, na podstawie kasacji wniosku prokuratora Seremeta. To Sąd Najwyższy stwierdził, że opinia przygotowana przez tych lekarzy jest niepełna, wewnętrznie sprzeczna i wymaga wyjaśnień.

Ziobro dodał też, że to prokuratorzy zauważyli, iż opinię w sprawie śmierci ojca, lekarze wycenili na grube tysiące: - W świetle procedowania prokuratorzy ustalili w tej sprawie, że opinia merytoryczna wydana ponownie przez tychże lekarzy, została wyceniona przez nich na blisko 400 tys. złotych. To 16 tys. złotych za jedną stronę opracowania - to najdroższa opinia w wymiarze sprawiedliwości - mówił.

Ziobro zaznaczył też, to prowadzący śledztwo stwierdzili, że wykonianie opinii przez biegłych nie było chyba warte aż tak wielkich pieniędzy : - Prokuratorzy prowadząc postępowanie uznali, że należy wyjaśnić, czy rzeczywiście jest prawdopodobne, że biegli włożyli taki wkład pracy, który żądałby 400 tys. złotych, czy była to jedynie gra, która miała na celu wyłudzenie pieniędzy przez tychże biegłych, obciążeniu rodziny i zastraszeniu.

Sprawdź: Prokuratura ściga lekarzy, którzy badali przyczyny śmierci ojca Ziobry