Kaleta, kryzys na granicy

i

Autor: SEBASTIAN WIELECHOWSKI/SUPER EXPRESS, AP Kaleta, kryzys na granicy

Bracia ministra Kalety na granicy z Białorusią! Mama drży o ich życie

2021-11-15 13:38

Sebastian Kaleta ma trzech braci, a dwóch z nich pracuje w służbach mundurowych na granicy Polski z Białorusią. Praca nie należy do najłatwiejszych, a w obecnym czasie przysparza wielu zmartwień nie tylko im samym, ale także najbliższym. Polityk w rozmowie z "Super Expressem" ujawnił, jak wygląda naprawdę ich praca i z czym musi się zmagać także najbliższa rodzina wojskowych.

Aktualnie tematem, który nie schodzi z tapety jest ciężka sytuacja, która panuje na granicy Polski z Białorusią. Okazuje się, że dwaj bracia Sebastiana Kalety pełnią obecnie służbę na tych terenach. Choć wcześniej nikt o tym nie wiedział, dziś dowiadujemy się szczegółów. Poseł PiS jest niezwykle dumny ze swojego rodzeństwa, choć nie ukrywa, że to ogromny stres o ich bezpieczeństwo. Dowiadujemy się również, że matka drży o synów. Na pytanie, czy boi się o życie swoich pociech, polityk odpowiedział: - Jak każda matka, ale moi bracia taką służbę podjęli lata temu. Tak jak ich koledzy są przygotowani do swoich działach i za wszystkimi staję murem i mam nadzieję, że dadzą radę i nasza granica pozostanie nieruszona.  

Co robią na granicy polsko-białoruskiej bracia Kalety?

- Jeden jest tam na stałe, drugi jeździ na granicę białoruską ze swoją jednostką. Oczywiste jest, że to jest taki moment w ich służbie, który jest być może najważniejszym momentem ich służby, którą podjęli, ale jednocześnie jestem z nich bardzo dumny, że właśnie w ten sposób mogą nas wszystkich chronić tak jak tysiące innych braci, synów, córek i sióstr. To jest dla mnie powód do wielkiej dumy, jednocześnie też powód, dla którego twardo staję w obronie ich i ich kolegów, kiedy są bezpodstawnie atakowani przez różnych celebrytów czy polityków opozycji - mówi w rozmowie z "Super Expressem" wiceminister sprawiedliwości. Co na myśli miał polityk, mówiąc o atakach celebrytów? Kilka dni temu Barbara Kurdej-Szatan zamieściła na Instagramie emocjonalny wpis do filmu z granicy.  „Ku***! Ku**! Co tam się dzieje! To jest ku*** »straż graniczna«? »Straż«? To są maszyny bez serca bez mózgu bez niczego. Maszyny ślepo wykonujące rozkazy! Ku***! Jak tak można! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę! Mordercy!” - pisała. Jej wypowiedź wywołała wiele kontrowersji. Zwolennicy chwalili ją za odwagę i rozumieli poruszenie. Krytycy zarzucali zbyt kolokwialny język. Choć Kurdej-Szatan przeprosiła i usunęła post, to zostanie pociągnięta do odpowiedzialności. Jacek Kurski zapowiedział, że nie zobaczymy jej już w kolejnych odcinkach "M jak miłość", a rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz przekazała, że wszczęto właśnie śledztwo ws. znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej.

>>>Kurdej-Szatan WYLECIAŁA NA BRUK! To koniec wielkiej gwiazdy TVP!<<<

Czy bracia wcześniej marzyli o wykonywaniu takiego zawodu?

- Najstarszy brat trafił do wojska, kiedy był jednym z ostatnich roczników tego poboru. Można powiedzieć obligatoryjnego i tak mu się spodobało, że zdecydował się tam kontynuować swoją karierę zawodową i w ten sposób zaraził pasją najmłodszego brata pasją do wojskowości. W ten sposób trafili do służb mundurowych kilkanaście lat temu. Mam trzech braci, dwóch wybrało służbę, jeden był na misji zagranicznej. Wiem, jak ciężką pracę wykonują od lat. Ciężkie wyjazdy na szkolenia, częste wyjazdy na poligon i rozłąka z rodziną i długie służby pełnione w terenie to ciężka praca i służba. Często nie zdajemy sobie sprawy, że nawet bez tego, bez tej sytuacji, która ma miejsce aktualnie, że to praca pełna wyrzeczeń, w każdych warunkach atmosferycznych. To ciągła praca w terenie - puentuje nam Sebastian Kaleta. 

Poniżej galeria z wizyty premiera Mateusza Morawieckiego na granicy polsko-białoruskiej

Kaleta: Komisja Europejska w nosie ma procedury i prawo. Realizuje politykę szantażu wobec Polski
Sonda
Czy niepokoi Cię sytuacja na granicy?
Nasi Partnerzy polecają