Zamieszanie wokół Jacka Kurskiego trwa. Najpierw jak grom z nieba spadła wiadomość o tym, że stracił posadę szefa telewizji publicznej, później okazało się, że jednak zostanie do października, kiedy będzie rozpisany konkurs na prezesa TVP. Obecny szef telewizji zapowiedział, że weźmie w nim udział.
Kurski podpadł m.in. przez niedopilnowanie kwestii finansowych. Nie jest tajemnicą, że nawet wśród prawicy jego osoba wzbudza mieszane uczucia. Nie pałać sympatią do niego ma m.in. szef Rady Mediów Narodowych, Krzysztof Czabański (68 l.). - Jacek Kurski mnie rozczarował. To nawet nie jest zbyt smaczne, żeby w telewizji, którą się zarządza, tak się lansować - mówił ostatnio. Na szczęście Jacek Kurski ma osobę, która w niego wierzy i której w ciężkich chwilach może zaufać w stu procentach. To jego mama. - Wspieram syna. Robi świetną telewizję, jest fachowcem w tym, co robi. Dlaczego więc miałby nie być prezesem TVP? - dopytuje Anna Kurska w rozmowie z nami, nie kryjąc dumy z syna. - Bardzo się stara, całym sercem będę syna zawsze bronić. Dużo się angażuje, jest stworzony do robienia telewizji - kwituje stanowczo.