Mateusz Morawiecki nie owijał w bawełnę. Premier przyznał, że mamy problemy z dostępnością tego surowca. Dlatego też polskie kopalnie pracują na pełnych obrotach. Niestety, może to być niewystarczający wysiłek.
Mateusz Morawiecki wprost: "Węgla może być za mało"
- Dzisiaj mamy chroniczny niedobór węgla. Mimo że kopalnie polskie zwiększają wydobycie, tu na Śląsku w szczególności, ale także Bogdanka na Lubelszczyźnie, to tego węgla może być za mało - oświadczył na Śląsku szef Rady Ministrów.
Okazuje się, że pierwotny pomysł rządu na tańszy węgiel nie wypalił. Choć nie ma mowy o winnych, premier wskazuje, że to składy węglowe muszą wyrazić swoją wolę uczestniczenia w planowanym rozwiązaniu.
- Zaproponowaliśmy, aby we współpracy ze składami węgla, można było dokonać tego zakupu na poziomie tańszym. Dziś wiemy, że ten system będzie musiał ulec zmianie ze względu na to, że musi być wola po stronie składów węglowych. Absolutnie rozumiem, że każdy skład węglowy, jako prywatny przedsiębiorca, kalkuluje swoje rachunki w taki sposób, aby było to jak najbardziej opłacalne - powiedział Mateusz Morawiecki.
Poniżej galeria z wozami posłów Prawa i Sprawiedliwości
Polecenie Mateusza Morawieckiego: kupować, kupować, kupować
Premier ujawnił także, że wydał jednoznaczne polecenie dla spółek energetycznych, by te zajęły się skupowaniem węgla. Mateusz Morawiecki wierzy w doświadczenie specjalistów, którzy kupują ten surowiec od lat z całego świata.
- Poleciłem spółkom Skarbu Państwa, poleciłem Węglokoksowi, wicepremierowi Sasinowi, PGE Paliwa, żeby kupować węgiel. Oni mają specjalistów, mają traderów, którzy zajmowali się zakupem węgla, sprzedażą węgla, znają kontrahentów na całym świecie - poinformował Morawiecki.
Polecany artykuł: