Mastalerek sprzeciwił się Kaczyńskiemu?!

Co się dzieje w PiS? Partia od wyborów pnie się w sondażach i ma najlepszy od lat polityczny sezon. Wydawać by się mogło, że w tak wymarzonym czasie wewnątrz PiS panują szampańskie nastroje i nie ma mowy o żadnych personalnych starciach. Tymczasem w Sejmie huczy od plotek, że nie dzieje się najlepiej między Jarosławem Kaczyńskim a Marcinem Mastalerkiem. Dowodem na konflikt ma być decyzja prezesa PiS o zmianie rzecznika partii. Mastalerka kilka dni temu zastąpiła na tym stanowisku Elżbieta Witek. Oficjalnie Kaczyński tłumaczył swoją decyzję tym, że młody poseł jest rzecznikiem sztabu wyborczego PiS i to bardzo pracochłonne zajęcie. - Pracy w sztabie jest naprawdę niesłychanie dużo. (...) Tam pan Mastalerek jest człowiekiem pełnym inwencji, pełnym pomysłów, jest tam potrzebny - tłumaczył.

Mastalerek z Kaczyńskim jak pies z kotem?

Ale baczni obserwatorzy sceny politycznej już czują w tej zmianie zwiastun wewnątrzpartyjnych przepychanek. Dopatrują się nawet oznak konfliktu w zdjęciu, które Mastalerek pokazał na Twitterze. Usmiechnięty sfotografował się z psem.

Nie od dziś wiadomo, że Jarosław Kaczyński ma wielką słabość do czworonogów, ale tych miauczących! Ma ukochaną kotkę, która od lat wiernie czeka na niego w domu. Łaskawszym okiem patrzy też z pewnością na innych kociarzy, bo wspólnych tematów nie brakuje. A tu Mastalerek jakby na złość prezesowi chwali się psem! Czyżby chciał dogryźć Kaczyńskiemu? A może to polityczna prowokacja, żeby dopiec złośliwcom wieszczącym jego konflikt z szefem partii? Na wszelki wypadek Mastalerek zapewnił jeszcze kilka dni później, że jego karierze nic nie grozi. - Pogłoski o mojej śmierci są mocno przesadzone :) - napisał.

Afera taśmowa. Kwaśniewski ma kryzys wieku średniego: Ta pier*** 60-tka!