Przez ostatnie dni głośno było o wizycie w USA Andrzeja Dudy. Prezydenci Polski i USA podpisali "Wspólną deklarację o polsko-amerykańskim partnerstwie strategicznym". Tematem zajęła się też w najnowszym felietonie Marta Kaczyńska: - Dokument ten ma na celu potwiedzenie aktualności i wzmocnienie dotychczasowych założeń współpracy pomiędzy oboma państwami, które zostay ustalone 20 sierpnia 2008 roku.
Felietonistka "Sieci" przypomniała, że to jej ojciec był zwolennikiem obecności amerykańskich wojsk w Polsce. - Lech Kaczyński miał duży wpływ na podpisanie wspomnianej deklaracji sprzed 10 lat, o czym wiele osób nie wie, a niektózy zdają się nie pamiętać.
Kaczyńska zwróciła też uwagę na to, że krytycy obecnej ekipy rządzącej, a w tym Andrzeja Dudy, zarzucają, że dekalaracja nie zawiera konkretnych ustaleń, co do formy obecności wojsk amerykańskich w Polsce, a do tego jest bardziej ogólna niż dokument podpisany 10 lat temu przez Radosława Sikorskiego i Condoleezzę Rice.
Kaczyńska napisała, że: - Trzeba z cała stanowczością podkreślić, że w deklaracji podpisanej w 2008 roku, przez ministra spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska wspomniano o rozmieszczeniu w Polsce amerykańskiej baterii rakiet Patriot i ustanowieniu garnizonu, jednak plany te przez siedem kolejnych lat rządów PO nie zostały zrealizowane - zaznaczyła prawniczka.