Na pokazie filmu w Teatrze Wielkim zebrali się twórcy "Smoleńska", plejada grających w nim aktorów, politycy Prawa i Sprawiedliwości z prezesem na czele oraz prawicowi dziennikarze. Jednak próżno było dostrzec wśród zaproszonych gości córkę zmarłej tragicznie prezydenckiej pary, Marty Kaczyńskiej na uroczystej premierze nie było. Dlaczego Kaczyńska nie pojawiła się, by obejrzeć film? Z pewnością została zaproszona jako córka ofiar katastrofy, prezydenckiej pary. Przecież bardzo dba o to, by pamięć o ukochanych rodzicach została zachowana. Bierze udział w spotkaniach poświęconych ojcu, od ponad roku jest prezesem Ruchu Społecznego im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Czyżby coś ją zatrzymało przed wizytą na pokazie filmu?
Dlaczego Marty Kaczyńskiej nie było na premierze "Smoleńska"?
Jak donosi "Dobry Tydzień" bratanica Jarosław Kaczyńskiego nie zdecydowała się przyjechać do Warszawy, bo bolesne wspomnienia z 10 kwietnia 2010, są w niej cały czas żywe: - To dla niej zbyt bolesne doświadczenie - mówi tygodnikowi osoba z otoczenia Marty. - W jednej chwili zginęli jej tata i ukochana mama. Choć czas leczy rany, powrót do tamtych wydarzeń jest dla niej bardzo trudny - wyjaśnia znajoma. Rozmówca gazety dodaje też, że Kaczyńskiej po prostu ciężko byłoby przeżywać emocja związane z oglądaniem filmu w blasku fleszy i przed wszystkimi zebranymi na pokazie. A przecież wzruszenie z pewnością by jej towarzyszyło.
"Dobry Tydzień" donosi, że Kaczyńska chce obejrzeć film, ale nie w kinie, tylko w domowym zaciszu. Chciałaby żeby "Smoleńsk" obejrzała też jej starsza córka Ewa. To już nastolatka, uczennica gimnazjum, jest więc na tyle dojrzała, by film zobaczyć. Wszyscy pamiętamy, że Ewa była obecna na pogrzebie dziadków jako mała dziewczynka, wraz z mamą przyjmowała kondolencje od głów państw.
Sprawdź: Teść POUCZA Agatę Dudę: Musisz zobaczyć "Smoleńsk"!