Sejmowa delegacja do Rzymu poleciała na pielgrzymkę w intencji 1050. rocznicy chrztu Polski. Na pokładzie rządowego samolotu byli m.in. marszałkowie Sejmu i Senatu, posłowie, senatorowie. Z delegacją leciał także jeden z synów Marka Kuchcińskiego (ma bliźniaków - Szymona i Ignacego). - Tak, na pokładzie był syn marszałka. W delegacji udział wzięło około 30 parlamentarzystów. Za wyżywienie i transport w Rzymie zapłacili posłowie, a koszty rządowego samolotu pokryją Sejm i MSZ - mówi nam wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (59 l.), która leciała w delegacji.
Czy Marek Kuchciński zapłacił za podróż syna? Ile? Pytania w tej sprawie wysłaliśmy wczoraj do biura prasowego Sejmu. Poprosiliśmy także o potwierdzenie wpłaty. Przez kilka kolejnych godzin pracownicy biura prasowego nas zbywali, jakby ustalenie jednej opłaty było rzeczą niemożliwą. - Nie wiem, czy dziś odpowiemy. To nie jest tak, że w jeden dzień można na wszystko odpowiedzieć - usłyszeliśmy. Próbowaliśmy skontaktować się również z samym marszałkiem Kuchcińskim. Jego telefon jednak milczał przez cały dzień. W końcu po kilku kolejnych telefonach otrzymaliśmy zadziwiającą odpowiedź z Sejmu. - Ze względu na szczegółowość pytań potrzebujemy więcej czasu - poinformowała biuro prasowe.
Opozycja sejmowa jednoznacznie komentuje sprawę. - To skandal! Widać, że traktują państwo jak rodzinne przedsiębiorstwo. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że wycieczka syna marszałka mogła być sponsorowana z pieniędzy podatników - komentuje nam Borys Budka (38 l.) z PO.
Zobacz: Marcin Dubieniecki po długiej odsiadce odwiedził Martę i córeczki