Po trwającym ponad cztery godziny Mariusz Błaszczak potwierdził, że usłyszał zarzuty w sprawie odtajnienia w 2023 r. części planu użycia Sił Zbrojnych RP "Warta". Według niego jednak zarzuty są bezzasadne. Zwrócił się także o zmianę prokuratora, bowiem obecnego uznał za zbyt zaangażowanego politycznie.
- Miałem prawo, ale i obowiązek odtajnić archiwalne materiały. Gdybym jeszcze raz miał podjąć taką decyzję, podjąłbym ją z całą pewnością - stwierdził polityk.
Podczas wystąpienia podkreślił, że nie przyznał się do winy, bo jak uznał, "nie ma winy w jego działaniu". - Mamy hucpę w naszym kraju. Rządzący nie potrafią rządzić, więc organizują igrzyska. Prawda zwycięży, jestem o tym przekonany - dodał.
Głos zabrał także prokurator, który przesłuchiwał byłego szefa MON.
- Pan poseł nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Odpowiadał na pytania obrońców, nie chciał odpowiadać na pytania prokuratora. Prokuratura zarzuca posłowi Mariuszowi Błaszczakowi, że w lipcu 2023 roku przekroczył swoje uprawnienia. Wydał decyzję i zniesieniu klauzuli tajności tajne i ściśle tajne z bardzo wrażliwych dokumentów, dokumentów operacyjnych szczebla strategicznego - oznajmił.
W naszej galerii
