- Były szef MON Mariusz Błaszczak skomentował serię alertów przeciwlotniczych w Polsce, szczególnie na Lubelszczyźnie, sugerując, że są one "nerwową reakcją" na wcześniejsze opóźnienia w informowaniu o zagrożeniach.
- Błaszczak ostrzegł, że nadmierne alarmy bez realnego zagrożenia mogą podważyć zaufanie społeczeństwa do władzy i osłabić reakcję w przypadku prawdziwego niebezpieczeństwa.
- Błaszczak skrytykował obecny stan obrony cywilnej w Polsce, wskazując na wieloletnie zaniedbania, i zaproponował stworzenie systemu obrony powszechnej z udziałem samorządów, które informowałyby mieszkańców o schronach i procedurach.
W sobotę mieszkańcy części Lubelszczyzny otrzymali alerty RCB ostrzegające przed atakiem z powietrza, a w niektórych miastach rozległy się syreny alarmowe, które następnie odwołano. Mariusz Błaszczak powiązał te wydarzenia z incydentem, który miał miejsce w nocy z 9 na 10 marca, kiedy to rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną, a alerty RCB miały zostać wysłane z opóźnieniem.
- Uważam, że to nerwowa reakcji – stwierdził Mariusz Błaszczak. - To jest niebezpieczne o tyle, że jeśli zagrożenie będzie, a sms też wtedy powinien zostać opublikowany, to nie będzie właściwej reakcji - dodał..
Wiceszef PiS podkreślił, że zagrożenie istnieje od wielu lat, a "kiedy z 9 na 10 było realne, no to wtedy sms-y były spóźnione".
„Polskie granice są święte”. Paweł Szefernaker relacjonuje działania Karola Nawrockiego po ataku dronów
Mariusz Błaszczak zwrócił uwagę na potencjalne negatywne konsekwencje nadmiernego wysyłania alertów bez realnego zagrożenia. "To jest działanie, które podważa zaufanie społeczeństwa wobec władzy" – podkreślił. Dodał, że alarmów nie należy wysyłać "w próżnię", a ludzie "muszą wiedzieć, jak się zachować, trzeba budować taką świadomość".
Błaszczak o obronie cywilnej w Polsce
Były szef MON odniósł się również do ogólnego stanu obrony cywilnej w Polsce. Przyznał, że nie wie, jak działa sygnał alarmowy w Polsce, co uznał za "zaniechania związane z lekceważeniem spraw dotyczących obronności". Błaszczak wskazał na "wiele dziesiątków lat zaniedbań", w tym likwidację jednostek wojskowych i brak budowy schronów.
Mariusz Błaszczak zaproponował stworzenie systemu obrony powszechnej, w który powinny zostać włączone samorządy.
- Po to samorządy są odpowiedzialne na poziomie lokalnym. Wymagać od samorządów, wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, żeby taki system wdrażali, żeby informowali mieszkańców, gdzie są schrony, jak mają się zachować. Trzeba ten system zbudować – wyjaśnił.
W naszej galerii zobaczysz córkę Mariusza Błaszczaka:
