Marianna Schreiber

i

Autor: TOMASZ RADZIK / SUPER EXPRESS Marianna Schreiber

Jest wściekła!

Marianna Schreiber robi aferę w sprawie Kamilka! Pojechała do Częstochowy i…

2023-05-09 15:46

Marianna Scheiber nie kryje swojego oburzeniu sporawą 8-letniego Kamilka z Częstochowy, który zmarł wskutek obrażeń, jakie odniósł w domu. Założycielka partii „Mam Dość 2023” postanowiła osobiście zainterweniować w tej sprawie. Udała się do miejscowości chłopca, a wszystko relacjonuje w sieci.

Marianna Schreiber była wstrząśnięta, gdy dowiedziała się o śmierci 8-latka. Przypomnijmy, że Kamil trafił do szpitala w ciężkim stanie z licznymi oparzeniami. Rozwinęła się u niego choroba oparzeniowa i został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Choć lekarze ponad miesiąc walczyli o życie Kamilka, ten niestety zmarł. - Dożywocie dla tych ZWYROLI, którzy katowali dziecko - które umierało każdego dnia w głębokim cierpieniu! Co się dzieje z tymi ludźmi? Co za bestialstwo – napisała wówczas na Twitterze. Marianna Schreiber postanowiła też wziąć sprawy w swoje ręce. - Jadę jutro do miejsca, w którym NIKT nie zareagował na katowanie 8 letniego Kamilka i przysięgam, że zrobię tam dym. Nie może być tak, że reakcje są dopiero po śmierci dziecka – stwierdziła 8 maja na Twitterze.

Jak się okazało, żona ministra PiS dotrzymała słowa i 9 maja już była w miejscowości, gdzie mieszkał Kamil i jego rodzina. Zapowiedziała, że będzie wieszać plakaty z zamazaną buzią 8-latka i napisem „Odpowiedzialni za śmierć ośmioletniego Kamilka” na instytucjach, które nie zainterweniowały, gdy chłopiec był katowany przez ojczyma. - Władze Częstochowy z MOPSAMI na czele nic nie zrobiły i tak straszne słowa cisną się na usta, że ciężko opisać to co się stało. Gdzie byli?! – napisała na Twitterze.

Marianna Schreiber udała się między innymi pod dom zamieszkały przez Kamilka i jego rodzinę. - Podchodzę pod blok, sąsiedzi wyglądają przez okno krzycząc, że oni nic nie wiedzą, nie mieli z tym nic wspólnego. Pokazują palcem na okna, a gdy ich pytam czy „nic nie widzieli?” Zamykają własne i obserwują. Inni ludzie wychodzący z bramy, uciekają, chowają się. Tutaj KAŻDY WIDZIAŁ I WIEDZIAŁ. Stała policja pod blokiem, a gdy szlam w głąb ulicy - odjechała i stanęła za rogiem – napisała.

Następnie udała się do szkoły, gdzie uczył się chłopiec. - W szkole do której uczęszczał 8 letni Kamilek kadra zarządzająca wyraźnie się boi. Trzęsą się ze strachu na znak, że ktoś chce z nimi rozmawiać. Widać (mowa ciała) i słychać (z rozmowy i tonu głosu), że nie zrobili wszystkiego, by ratować dziecko. Tak nie zachowują się ludzie, którzy mają spokojne sumienie – stwierdziła.

Założycielka partii „Mam Dość 2023” przypomniała w jednym z postów, ze sama pracowała w szkole i uważa, że to niemożliwe, by nie zauważyć pogarszającego się stanu psychicznego dziecka, a tym bardziej obrażeń fizycznych. Wyraziła też opinię, że w tym przypadku jest za karą śmierci.

- Jestem ZA karą śmierci. Teraz bestię - kata, który zamordował małego Kamilka, będziemy jako podatnicy utrzymywać za około 4 tysiące miesięcznie w więzieniu, żeby tam miał opierunek, ciepły posiłek (którego dzieci często w szkołach nie mają) i telewizor – napisała.  

W naszej galerii poniżej zobaczysz, gdzie mieszkał 8-letni Kamilek i co teraz dzieje się z mieszkaniem.

Sonda
Czy powinno przywrócić się karę śmierci?
Nie żyje 8-letni Kamilek