Marek Sawicki wypowiedział się między innymi na temat polityki PiS na forum unijnym. - Premier jest tym, który zgodził się na przekazanie części polskiej suwerenności finansowej na rzecz Unii. Zgoda na wspólne podatki, zgoda na współodpowiedzialność finansową, to nic innego jak pozbycie się części suwerenności, której nie zapisano w traktacie (…) Tam można blokować mniejszości blokujące i nie wprowadzać niekorzystnych rozwiązań dla Polski. Premier ani razu nie zastosował weta. Wiedział do czego się zobowiązuje i co będzie realizowane. Premier Mateusz Morawiecki wśród polskich polityków po 2004 roku okazał się najbardziej profederalistycznym politykiem. Zgodził się na poza traktatowe poszerzenie kompetencji KE, o te kwestie związane z finansami. W Brukseli jest federalistyczny, a w Warszawie udaje, że jest narodowy, że chce Europy narodów. Tam na federalizacje się zgodził i powinien się do tego przyznać, opowiedzieć o tym obywatelom. Jeśli się zgodził na jeden element zrzeczenia się kompetencji na rzecz UE, to niech się nie dziwi, że Komisja domniemywa, że także może poszerzyć kompetencje o ingerowanie w nasz wymiar sprawiedliwości – mówił w „Sednie sprawy”.
Sprawdź: Grozi nam III wojna światowa?! Przerażające słowa gen. Bieńka [EXPRESS BIEDRZYCKIEJ]
W naszej galerii możesz zobaczyć, jak Donald Tusk komentował podwyżkę cen gazu.
Jacek Prusinowski zapytał Marka Sawickiego także o niskie notowania PSL. - Informacje o naszej śmierci są przedwczesne. Życzenia odejścia PSL są permanentne od 30 lat. Wiem jedno, w Polsce demokratycznej nie mamy ośrodków badania opinii, tylko ośrodki kształtujące opinię. Jeśli nie pasujemy do jakiejś układanki, nie chcemy wspólnej listy, wtedy próbuje nam się wmówić, że nie mamy progu wyborczego – odpowiedział polityk. Dziennikarz dopytał, czy zatem Donald Tusk chce zniszczyć PSL wpływając na sondażownie. Odpowiedź posła była bardzo ostra! - Ciągle jestem pytany o tego polityka, a powiem szczerze, że on nie jest wszechmogący . Jak wracał mówiłem, że nie będzie to żadne wow i okazuje się, że nie się martwią ci, którzy na to liczyli. Ja nie liczyłem i zawiedziony nie jestem – odparł Marek Sawicki.