"Super Express": - Świat jest w szoku po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta USA. Prezydent Duda też?
Marek Magierowski: - Nie, przyjął wynik wyborów spokojnie.
- Komentatorzy wieszczą, że to początek okresu ogromnej niepewności w geopolityce.
- Dużo będzie zależało od tego, jakich doradców dobierze sobie nowy prezydent. Kto będzie sekretarzem stanu, kto sekretarzem obrony, kto doradcą ds. bezpieczeństwa - to są kluczowe stanowiska z punktu widzenia relacji Waszyngtonu z całym światem. Trudno przewidzieć, jaka będzie polityka zagraniczna, opierając się jedynie na wypowiedziach Donalda Trumpa z kampanii. W ferworze walki o głosy kandydaci używają nieco ostrzejszej retoryki.
- Do tej pory było oczywiste, że USA są gwarantem bezpieczeństwa w naszej części Europy.
- Prezydent jest przekonany, że Stany pozostaną głównym sojusznikiem Polski w NATO, a nasza współpraca polityczna i militarna będzie równie owocna jak dotychczas.
- Czy wobec zmian za oceanem nie trzeba będzie teraz mocniej postawić na gwarancje bezpieczeństwa w Europie?
- Nie ma sprzeczności w podtrzymywaniu dobrych relacji z USA i umacnianiu sojuszu z europejskimi partnerami.
- Czy wybór Trumpa zmienia polskie priorytety w naszych relacjach z USA?
- Prezydent uważa, że najważniejszą kwestią jest wdrożenie postanowień szczytu NATO w Warszawie, przede wszystkim w kwestii wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu. To będzie priorytet.
Zobacz: Sławomir Jastrzębowski: Demokracja w Ameryce zadziałała