Marek Król: Powrót gnoma

2014-11-24 3:00

Profesorska głowa posła Stefana Niesiołowskiego pracuje bez wytchnienia dla partii i rządu. Ostatnio na łamach gazetoidu wyborczego geniusz myśli pomunistycznej ujawnił różnice między spiralą nienawiści a spiralą prawdy.

Profesorska głowa posła Stefana Niesiołowskiego pracuje bez wytchnienia dla partii i rządu. Ostatnio na łamach gazetoidu wyborczego geniusz myśli pomunistycznej ujawnił różnice między spiralą nienawiści a spiralą prawdy.

Otóż zdaniem Niesiołowskiego spiralę nienawiści wywołują ataki opozycji, tzn. PiS, na jedynie słuszną politykę Platformy. Tymczasem kiedy on określił mianem "pisowskich śmieci" adwersarzy partii, to nie ma w tym cienia nienawiści. To nie jest spirala nienawiści - wyznał w gazetoidzie Niesiołowski - tylko spirala prawdy. Prawda, jakie to proste? Jak konstrukcja cepa, przepraszam, spirala cepa. Pozostańmy w tej spirali prawdy Niesiołowskiego, która jest plagiatem języka jego wielkiego poprzednika, Władysława Gomułki. Określił on swego przeciwnika jako osobę o mentalności alfonsa ziejącego sadystycznym jadem nienawiści do partii. Obiektem tych ataków Gomułki był Janusz Szpotański, autor pamfletu "Cisi i gęgacze", obnażającego system PRL. Gomułkę Szpotański nazwał gnomem i określenie to nie miało nic wspólnego z zabawnymi krasnoludkami z powieści science fiction.

Gnom w utworach Szpota był pokurczem umysłowym, dla którego partia stanowiła niepodważalną, bezalternatywną i jedynie słuszną siłę polityczną w Polsce. Każdy, kto się przeciwstawiał partii, nazywany był warchołem, wichrzycielem, psem łańcuchowym wrogów Polski i tkwił w odmętach szaleństwa. Gnom był zatem najwyższą formą oddania służbie partii i rządowi, który wykształcał w rzeszach lemingów, zwanych w czasach Gomułki społeczeństwem socjalistycznym, odruchy psa Pawłowa. Psiak miał się ślinić do przywódców totalitarnych i warczeć na jej przeciwników.

Na barkach gnomów spoczywało odpowiedzialne zadanie wzmacniania tych prostych odruchów w społeczeństwie socjalistycznym. Tak jak kiedyś gnom Gomułka, tak teraz gnom Niesiołowski mają za zadanie umacniać jedność moralno-polityczną społeczeństwa pomunistycznego. Gomułkowskie sądy w 1968 r. skazały Szpotańskiego na 3 lata więzienia "za rozpowszechnianie informacji szkodliwych dla interesów państwa". Oczywiście to, co jest w interesie państwa, w totalitarnym systemie określają partia i rząd, i nikt inny.

Zobacz też: Jacek Żakowski: Wybory zawsze są wypaczone

Dziś w interesie rządzących jest nawoływanie do spokoju i akceptacji szwindli w ostatnich wyborach, nazywanych drobnymi uchybieniami. Kto przeciwstawia się przekrętom wyborczym, jest podpalaczem Polski w opinii gnoma Niesiołowskiego. Marszałkini Wanda Nowicka nazwała wichrzycielami tych, którzy krytykują przebieg wyborów. Brakuje jeszcze warchołów, psów łańcuchowych i elementów antypomunistycznych podżegających do obalenia kierowniczej roli PO. Na razie ci, którzy domagają się zrewidowania cudu nad urną, tkwią w odmętach szaleństwa, jak określił to gnom prezydent. Powrót takiej rzeszy gnomów do polityki świadczy, że wracamy do normalności. z czasów PRL, więc nakręca się spiralę prawdy.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail