- Marcin przeszedł już dwie specjalistyczne operacje na kręgosłup. Potrzebna jest kolejna, jednak nie doszła na razie do skutku, bo w warunkach więziennych nie mogłaby się odbyć późniejsza rehabilitacja mojego syna - mówi nam Dubieniecki senior. Alarmuje, że stan Marcina jest coraz gorszy, doszło nawet do tego, że powłóczy jedną nogą. Kolejną operację zaplanowano w specjalistycznym Szpitalu im. Józefa Dietla w Krakowie. Miał ją przeprowadzić dr Robert Chrzanowski, ortopeda i neurochirurg. Jednak do niej nie doszło. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie uznała bowiem, że mąż Marty Kaczyńskiej (36 l.) nie wymaga tak poważnego zabiegu. - Mamy opinię, że aktualny stan zdrowia podejrzanego nie stanowi przeciwwskazań do jego pobytu w areszcie - mówi prokurator Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Marek Dubieniecki jest załamany. - Lekarze mówią, że jeżeli nie zostanie przeprowadzona odpowiednia rehabilitacja, mój syn może zostać kaleką do końca życia! - przyznaje szczerze adwokat. W sierpniu ubiegłego roku krakowska prokuratura zatrzymała Marcina Dubienieckiego pod zarzutami kierowania grupą przestępczą, prania brudnych pieniędzy i oszustwa. 19 lutego upływa termin jego zatrzymania.
Piotr kosmaty, rzecznik prokuratury apelacyjnej w Krakowie:
- Prokuratorzy, którzy nadzorują śledztwo, uzyskali opinię instytucji specjalistycznej, z której wynika, że aktualny stan zdrowia podejrzanego nie stanowi przeciwwskazań do jego pobytu w warunkach tymczasowego aresztowania. Dlatego też brak jest podstaw do uchylenia lub zmiany stosownego wobec Marcina D. tymczasowego aresztowania
ZOBACZ: Mąż Kaczyńskiej poważnie chory! A ona zostawiła go na pastwę losu