Zabranie cichcem krzyża sprzed Kancelarii Prezydenta to potwierdzenie nr 1. Nie udało się tej sprawy załatwić z szacunkiem dla pamięci poprzednika. Ale drugi zarzut ma z punktu widzenia pozycji głowy państwa w Polsce znaczenie fundamentalne. Nie boję się użyć tego trudnego słowa - cedził szwagier. - Bo dużo bardziej wstrząsnęła mną informacja, że Platforma Obywatelska wywiera nacisk na Komorowskiego, by ten wycofał z Trybunału Konstytucyjnego ustawy, które skierował tam Lech Kaczyński. Skierował, bo nie był pewny, że czy zgodne z konstytucją, a więc z prawem.
Ale Platforma wie lepiej, więc jak rozumiem ma nadzieję, że jej (nie mój) prezydent postąpi zgodnie z życzeniem. A Komorowski musi po prostu odpowiedzieć sobie na pytanie: czyim jest prezydentem - PO czy Polaków? I czy z szacunku dla urzędu (i do siebie) pozwoli Trybunałowi odpowiedzieć na pytania zadane przez poprzednika. Czy też będzie, jak oczekuje PO - AntyKaczyński.
>>> Wszystkie felietony (: Malkontenta