Konferencja prasowa Lewicy. Magdalena Biejat i inne działaczki odchodzą z partii Razem
Decyzja o wyjściu z partii Razem nie była pochopna ani impulsywna. Jak przyznaje Magdalena Biejat, kluczową rolę odegrała ostatnia zmiana strategii partii, związana z wyprowadzeniem jej z klubu Lewicy. Dla wicemarszałkini i jej koleżanek ten ruch był krokiem wstecz, osłabiającym całą formację lewicową, która dziś – według nich – bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje jedności, aby skutecznie walczyć o swoje postulaty. Jak podkreśliła w rozmowie:
„Zdecydowałyśmy się wyjść z partii, bo nie zgadzamy się z decyzją o wyprowadzeniu Razem z klubu Lewicy. Uważamy, że dzisiaj powinniśmy się skupić na sprawach, a nie na szyldach partyjnych i walczyć o wzmacnianie Lewicy i głosu lewicowego w rządzie.” - mówi nam Biejat.
Te słowa wskazują na głęboką różnicę w wizji przyszłości lewicy w Polsce. Podczas gdy niektóre osoby z partii Razem uznały, że wyjście z klubu Lewicy to ruch strategiczny, Magdalena Biejat i jej współpracowniczki widzą w tym osłabienie całego lewicowego głosu na scenie politycznej. W tle tej decyzji kryje się nie tylko polityczna strategia, ale również pewna wizja politycznego pragmatyzmu. Od dawna podkreśla, że lewica musi mieć wyraźny i mocny głos w debacie publicznej, a wewnętrzne podziały tylko osłabiają jej pozycję w rządzie.
Lewica podzielona: strategiczny błąd czy szansa na nowy początek?
Co dalej? Na to pytanie Biejat jeszcze nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Jednak jedno jest pewne – ta grupa wpływowych działaczek nie zamierza rezygnować z polityki ani z walki o lewicowe idee. Wręcz przeciwnie, ich odejście z Razem może być początkiem czegoś nowego.
Czy oznacza osłabienie ugrupowania, czy może początek nowej, silniejszej formacji? Czas pokaże, jak ta decyzja wpłynie na układ sił w polskiej polityce. Jednak już dziś widać, że dla polityczek jest coś więcej niż partyjna lojalność – walka o realne zmiany i silny głos lewicy w rządzie.
Biejat, Górska, Wicha, Olko i Gosek-Popiołek jasno pokazują, że nie zamierzają wycofywać się z walki o wartości, które zawsze były im bliskie.