- W Polsce obchodzono we wtorek, 11 listopada, 107. rocznicę odzyskania niepodległości.
- Uroczystości odbyły się zarówno w Warszawie, jak i w innych miejscowościach całej Polski.
- Podczas obchodów na Placu Piłsudskiego w Warszawie, prezydent Karol Nawrocki wręczył nominacje generalskie.
- W czasie tych oficjalnych obchodów dało się słyszeć gwizdy i buczenie akurat wtedy, gdy w centrum uwagi pojawiali się szefowie MON i MSWiA
- Władysław Kosiniak-Kamysz i Marcin Kierwiński zareagowali na te incydenty.
W Polsce obchodzona jest 107. rocznica odzyskania niepodległości. Prezydent Karol Nawrocki brał udział w uroczystościach w stolicy. Zaś premier Donald Tusk świętował w Gdańsku. Podczas obchodów w Warszawie doszło do niemiłego incydentu - szefowie MON i MSWiA zostali wygwizdani! Wszystko działo się w czasie wykonywania przez nich oficjalnych obowiązków.
ZOBACZ: Mamy nagranie, jak Nawrocki dołączył do Marszu Niepodległości z flagą w dłoni
Na Plac Piłsudskiego w Warszawie zebrali się przed Grobem Nieznanego Żołnierza najważniejsi politycy w kraju. Obecny był prezydent Karol Nawrocki wraz z małżonką Martą Nawrocką, marszałek Sejmu Szymon Hołownia, marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałkowie, a także wicepremier i szef Ministerstwa Obrony Narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz.
Gwizdy i buczenie. Ministrowie reagują!
W czasie odbywających się tam uroczystości prezydent wręczył 11 nominacji generalskich. Udział w uroczystości wręczenia nominacji wzięli też wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz i szef MSWiA Marcin Kierwiński, którzy składali wnioski o awanse. Obaj politycy wraz z prezydentem Nawrockim wręczali nominacje. Gdy minister spraw wewnętrznych i administracji wręczał nominacje było słychać gwizdy i buczenie. Kierwiński tak skomentował to na portalu X: - Agresywne reakcje wielbicieli PiS pokazują jedynie, że dobrze wykonuje swoją pracę. Dziękuję za ten doping. I obiecuję więcej...
Również w trakcie wystąpienia wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza dało się słyszeć buczenie i gwizdy! Minister obrony narodowej od razu zareagował na to, co słyszał: - Krzyk i gwizd nie dały wolności. To praca, modlitwa w sanktuariach - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.