Tym razem nie będzie to oblewanie jedne-go futra farbą, ale zniszczenie tysięcy biznesów (nie tylko futrzarskich, lecz również prowa-dzących ubój rytualny w większości na eksport), na które ludzie uczciwie pracowali latami. Jak powiedział w „Kilerze” „Siara”: „mają rozmach…” – i tu padło grube słowo, którego czy-telnikom oszczędzę. Jarosław Kaczyński żyje z polityki, czyli z publicznych pieniędzy od 30 lat. Michał Mo-skal, 26-letni działacz PiS, który zaprezentował i firmuje projekt „piątki dla zwierząt”, nie miał okazji sprawdzić się na normalnym rynku pracy, ponieważ całe swoje krótkie życie spę-dził, uczepiony partyjnego i publicznego kranika z pieniędzmi. Ci dwaj ludzie, którzy nigdy nie zbudowali żadnego własnego biznesu, nigdy nie musieli szukać normalnej pracy ani nie zarobili złotówki na wolnym rynku powiadomili właśnie kilka tysięcy przedsiębiorców i o wiele więcej ich pracowników oraz kooperantów, że wkrótce zamkną ich interesy. Dlaczego? Bo tak się podoba garstce krzykliwych lewicowych aktywistów, a poza tym w ten sposób chcą sobie zaskarbić poparcie sentymentalnych miejskich pięknoduchów. Pan Moskal mówi w tym kontekście coś o etyce. Otóż z etycznego punktu widzenia zamykanie ciężko pracującym ludziom ich firm przez dwóch jegomościów, ustawionych w życiu dzięki podatkom płaconym również przez tychże ludzi, jest wyjątkowo perwersyjne i naganne.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj