Łukasz Warzecha

i

Autor: East News

Łukasz Warzecha: Kto obrzydził Polakom liberalizm?

2017-12-15 3:00

Tymczasem Polakom się etatyzm ewidentnie podoba. Zupełnie jakby lubili być trzymani pod butem, pouczani, prowadzeni za rączkę. Niepojęte?

W swoim exposé Mateusz Morawiecki użył słowa "państwo" w różnych przypadkach, jak policzyłem, 28 razy (nie licząc zdań dotyczących państw w polityce międzynarodowej). Słowo "obywatel" pojawiło się zaledwie 11 razy. To oczywiście tylko ciekawostka, aczkolwiek znamienna, jako że dla nowego premiera w centrum polityki jest właśnie państwo, nie jego wolny obywatel. Państwo jest ponad wszystko, a będzie jeszcze bardziej. Państwo rozkręci gospodarkę, państwo zrobi biznesy, państwo zorganizuje, ułatwi lub utrudni, ukarze, nagrodzi i powie ludziom, co dla nich dobre, a co nie.

Morawiecki w swym pierwszym wystąpieniu w roli premiera pokazał się jako skrajny etatysta, czyli czciciel państwa. Ale przecież nie ma czegoś takiego jak państwo - byt idealny. Państwo to jego procedury, politycy, urzędnicy - ze skłonnością do korupcji, nadużywania władzy, bezsensownego udowadniania swojej pożyteczności, ciągłego poszerzania zakresu władzy. Taka jest po prostu natura każdego państwa, co świetnie wiedzą Amerykanie, paranoicznie wręcz przewrażliwieni na punkcie obszaru kompetencji rządu federalnego.

Tymczasem Polakom się etatyzm ewidentnie podoba. Zupełnie jakby lubili być trzymani pod butem, pouczani, prowadzeni za rączkę. Niepojęte?

Można nie być entuzjastą wizji Polski, jaką przedstawia Morawiecki. Ale naprawdę wściekły jestem nie na niego, ale na ludzi, którzy przez lata kłamliwie przedstawiając się jako liberałowie - choć, jako żywo, obok klasycznego liberalizmu nawet nie stali - obrzydzili Polakom liberalizm do tego stopnia, że większość na sam dźwięk tego słowa otrząsa się z obrzydzeniem i instynktownie kieruje ku przeciwieństwu, czyli właśnie etatyzmowi przechodzącemu po prostu w socjalizm. Kongres Liberalno-Demokratyczny, Platforma Obywatelska, autorzy koncepcji Programu Powszechnej Prywatyzacji czy pomysłodawcy OFE, a także sam Donald Tusk - oni są winni temu, że trzeba dziś mozolnie, powoli, całkiem od nowa tłumaczyć Polakom, dlaczego wszechpotężne państwo opiekun nie jest ani dobre, ani bezpieczne. Może po prostu musimy przejść przez czyściec neosanacyjnego etatyzmu, żeby wrócić do zdrowych zasad. Ale zawsze warto pamiętać, komu to zawdzięczamy przede wszystkim.

Zobacz: Walczak: PiS zbiera to, co zasiał

Nasi Partnerzy polecają