1. Próba zaorania dwóch dobrze funkcjonujących biznesów – futrzarskiego i uboju ry-tualnego na eksport – w ciągu roku bez odszkodowania. 2. Wyposażenie lewackich organizacji prozwierzęcych w uprawnienia większe niż ma policja, pozwalające pod byle pretekstem wejść każdemu do domu w dowolnym momencie. 3. Poszerzenie podatku od deszczu. 4. Podatek cukrowy, obejmujący również miód. 5. Podatek od „małpek”. 6. Podatek handlowy. 7. Plan podwyższenia akcyzy na samochody używane. 8. Plan likwidacji urzędu Rzecznika Finansowego ku radości banksterów. 9. „Bezkarność Plus” – próba wyłączenia polityków i urzędników spod odpowiedzial-ności pod pretekstem walki z epidemią. 10. Plan pełnego ozusowania umów zleceń. 11. Koniec z abolicją podatkową dla pracujących za granicą. 12. Podatek od serwisów VOD. 13. Wniosek premiera do TK w sprawie art. 4171 kodeksu cywilnego, mający uniemoż-liwić przedsiębiorcom dochodzenie odszkodowań za lockdown. 14. Konwencja stambulska odesłana do zamrażarki w TK. 15. Podwyższenie wynagrodzenia minimalnego bez zgody w Radzie Dialogu Społecz-nego, wbrew opinii związków pracodawców. 16. Aborcja eugeniczna bez zmian.
To dokonania władzy – już zrealizowane lub zaplanowane – tylko z ostatniego czasu. Takich jak utrzymanie podwyższonego VAT, brak waloryzacji progów podatkowych (wskutek wyższych zarobków dużo więcej Polaków wpada w drugi próg, nie zmieniany od ponad de-kady), podatek zwany opłatą emisyjną, wliczany w cenę benzyny i wiele, wiele innych nie liczę. Przyznaję – jestem pod wrażeniem. A proszę pamiętać, że jesteśmy nawet nie po roku drugiej kadencji rządów PiS. Jeśli tak to będzie szło, pod koniec możemy już naszego pięknego kraju nie poznać. Jedno jest pewne: jeśli ktoś głosując na PiS miał nadzieję, że wybiera rozsądną, skromną, przyjazną ludziom, konserwatywną ekipę, która będzie stanowić dobrą odmianę po zapatrzonych w siebie pyszałkach z Platformy – to srodze się pomylił.