Lubnauer wyrzuciła kochankę Petru

i

Autor: archiwum se.pl

Lubnauer: To nie tylko wina Petru, życzę powodzenia odchodzącym

2018-05-15 7:00

Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca Nowoczesnej w rozmowie z SE o tym, czy 2,9 proc. poparcia dla jej partii to zapowiedź jej rychłej śmierci:

"Super Express": - Najnowszy sondaż IBRIS dla "Rzeczpospolitej", Nowoczesna 2,9 proc. poparcia. To już koniec?

Katarzyna Lubnauer: - W tym samym czasie był sondaż Polster i tam mieliśmy 6 proc. Zdaję sobie sprawę z tego, że to badania w bardzo złej chwili dla Nowoczesnej. Odeszło troje posłów. Ale to zdarzało się i innym partiom. Z PO odchodzili "tenorzy", z SLD Leszek Miller...

- I wrócił! Petru też wróci?

- Nie wiem, czy kiedyś nasze drogi się nie zejdą. Po Platformie i SLD widać jednak, że nawet odejścia ważnych polityków nie muszą oznaczać, że ugrupowanie sobie nie poradzi.

- Nie wierzę, żeby po cichu nie chciała pani tego Petru udusić.

- Moment odejścia był fatalny. W przeddzień Marszu Wolności, w trakcie negocjacji koalicji obywatelskiej. Przed czterema kampaniami wyborczymi.

- Znała go pani dość długo. To dziwne, że okazał się człowiekiem takiego formatu? Przegrał, więc obraził się i poszedł?

- Myślę, że nikt nie spodziewał się, jak to się potoczy. Nie można się spodziewać po kimś, kto dużo mówi o demokracji, że nie uszanuje demokratycznego wyboru. Myślę, że to też problem różnicy oczekiwań od mężczyzn i kobiet w polityce.

- W jakim sensie?

- Mężczyźni mogą ze sobą konkurować, a od kobiet oczekuje się, że otoczą opieką przegranego.

- W wywiadzie dla "Dziennika" zarzuciła to pani kobieta, posłanka Schoering-Wielgus. Uważa, że powinna się pani "zaopiekować" posłem Petru.

- I starałam się współpracować zarówno z Ryszardem, jak i dwoma Joannami. Jestem człowiekiem dialogu, który chce rozwiązywać, a nie tworzyć konflikty.

- Joanna Schoering-Wielgus mówi, że dialogu z panią nie było przez pół roku.

- Nie ma sensu posługiwać się fałszywymi pretekstami... Ja staram się wspominać współpracę z Joanną tylko pozytywnie.

- Może dlatego pozytywnie, że nie musiała z nią pani rozmawiać przez pięć miesięcy i zapomniała, jak to jest?

- To akurat nieprawda, rozmawiałyśmy wielokrotnie. Ale to już nie ma znaczenia. Życzę powodzenia odchodzącym, a my musimy budować koalicję, która pokona PiS.

- Z ponad 20 proc. w 2016 r. do 2,9 proc. dziś. To wina Petru?

- Nigdy nie ma winy jednej osoby. Patrzmy jednak do przodu.

- Warto spojrzeć w tył, by nie popełniać tych samych błędów. Nie twierdzę, że wybierze się pani na wczasy z podwładnym i da się sfotografować.

- Myślę, że mój mąż by mi nie darował! Zawsze wyjeżdżam z nim.

- Myślę, że żona pana Petru też mu nie darowała.

- Wyjeżdżam tylko w terminach nie kolidujących z obowiązkami. Teraz skupiam się już na budowie Koalicji Obywatelskiej z PO, która, nawiązując do sondaży, ma 33-38 proc. i widoczną premię za jedność. Bądźmy odpowiedzialni

Zobacz także: Walczak komentuje: Na rubikoniu ku zachodzącemu księżycowi