Paweł Lisicki

i

Autor: Damian Klamka Paweł Lisicki Redaktor naczelny „Do Rzeczy”

Lisicki: Półtora roku, efekty mizerne

2017-04-05 7:00

Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika "DoRzeczy" w rozmowie z "Super Expressem" o tym, czy istnieje konflikt Ziobro-Macierewicz w sprawie katastrofy smoleńskiej:

"Super Express": - Konferencja prokuratorów zajmujących się sprawą tragedii smoleńskiej została dość powszechnie odczytana jako zaprzeczenie temu, co głosił do tej pory zespół Antoniego Macierewicza.

Piotr Lisicki: - Trudno to odebrać inaczej, bo tezy prokuratorów zaprzeczają tezom ministra Macierewicza. Wprawdzie widziałem dziś już wystąpienie wiceministra z MSW, pana Zielińskiego, który umiał połączyć tezę o umyślnym doprowadzeniu przez kontrolerów do śmierci lecących do Smoleńska i o wybuchu.

- Da się to połączyć?

- Do połączenia tych dwóch rzeczy trzeba mieć dość rozbudowaną wyobraźnię. Moim zdaniem się nie da. A skoro się nie da, to można wysunąć tezę o tym, że prokuratura, która podlega Zbigniewowi Ziobrze, jakoś rywalizuje z grupą Antoniego Macierewicza.

- Antoniego Macierewicza może ktoś z jego pozycji w PiS wypchnąć?

- Jego siłę i niezależną pozycję dała mu działalność przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej. Po półtora roku rządów efekty działań komisji pod nadzorem szefa MON wydają się dość mizerne. Kierujący komisją pan Berczyński oficjalnie stwierdził, że "nie wiemy, co się wydarzyło". I to było ostatnie jak do tej pory wystąpienie! We wrześniu ubiegłego roku minister Macierewicz twierdził, że w ciągu kilku tygodni przedstawi jakieś niezbite dowody na to, co się stało. Minęły miesiące i nic.

- Kiedy Antoni Macierewicz obejmował MON, mówiono też, że jego pozycja tam wynika ze zbliżających się przetargów dla armii. Chodzić miało o to, że przy różnych rzeczach, które się o nim mówi, jedno jest pewne - jest uczciwy i przypilnuje, by nie było korupcji. Sprawa Smoleńska miała być ostatnią, która ma go osłabić.

- I zapewne do odwołania ministra Macierewicza nie dojdzie w jakimś najbliższym czasie. Jego pozycja jest wciąż silna, w kręgu wielu wyborców PiS jest wciąż uważany za tego ostatniego niezłomnego. Jedna konferencja prokuratury tego nie zmieni. Ciekaw jestem jednak, czym odpowie w tej sytuacji komisja Macierewicza? Przecież to prokuratura ma lepsze środki i możliwości do tego, by wyjaśnić przyczyny tragedii smoleńskiej.

- Lata mijają, spadł też odsetek osób, które uważają, że w Smoleńsku doszło do zamachu.

- To wynika też z tego, że PiS już półtora roku rządzi. Skoro ta partia cały czas podkreślała, że jest to dla niej tak ważna sprawa, a nie bardzo posunęliśmy się do przodu.

- Prokuratura twierdzi, że odczytała jakieś nowe słowa z wieży wskazujące na umyślne spowodowanie śmierci.

- Tak, ale nie zademonstrowała tych dowodów. Do tego wieża podawała przecież wcześniej dane dotyczące warunków meteorologicznych, które wykluczały lądowanie samolotu. Na razie trudno pogodzić te dwa fakty. Jak z jednej strony ktoś usiłuje kogoś zabić, a z drugiej strony usiłuje do tego nie doprowadzić? Do tego prokuratura zleciła badania w czterech laboratoriach, które mają określić obecność materiałów wybuchowych. Nie wiem, ile to może trwać, ale jak na półtora roku efekt jest dla wielu wyborców PiS rozczarowujący.

Zobacz także: Jastrzębowski: Nic mnie z wami nie łączy! Nic!

Nasi Partnerzy polecają