Spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z przedstawicielami partii, przebiegło w miłej atmosferze. W rozmowach udział wzięli: Grzegorz Schetyna (PO), Ryszard Petru (Nowoczesna), Paweł Kukiz (Kukiz'15), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), a także przedstawiciele partii nie będących w Sejmie: Przemysław Wipler (KORWiN), Włodzimierz Czarzasty (SLD) i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Razem). Uczestnicy podkreślali, że faktycznie, jest nadzieja na porozumienie. Prezes PiS powiedział: - Mam dla państwa dobrą wiadomość, rozpoczął się dialog polityczny, tak potrzebny Polsce. Zdaniem Schetyny jest "światełko w tunelu", a Czarzasty: - Zgadzam się z Jarosławem Kaczyńskim, można być zadowolonym z tego spotkania. Na nasz wniosek zostało przyjęte, że będą następne spotkania tego typu i że ich tematem nie będzie tylko Trybunał Konstytucyjny. Nawet Ryszard Petru zaznaczył, że spotkanie miało sens: - Widać pewne otwarcie w Prawie i Sprawiedliwości. Konkrety nie padły, ale ewidentnie będziemy szukać porozumienia. To będzie trwało, musimy jednak problem rozwiązać, bo wszyscy zgodziliśmy się, że jest on destruktywny. Niestety, łagodne opinie polityków nie spodobały się natomiast Tomaszowi Lisowi. Być może dziennikarz spodziewał się, że liderzy partii po wyjściu ze spotkania, rzucą się na PiS i Kaczyńskiego. Ale nic z tego! - Ja nie za bardzo jestem oszołomiony - stwierdził na antenie TOK Fm. Po czym dodał: - Nie mam poczucia, że Kaczyński zaprezentował niezwykle wyrafinowaną układankę, że były subtelności. Długo wciągał w labirynt zagraniami. Przedstawicielom opozycji dał kawę i nie dał po ryju. I to wystarczyło, to jest przerażające - ocenił ostro Lis.
Zobacz: Niesiołowski PODWAŻA katolicyzm Kaczyńskiego! A sam...