Poseł Liroy światowych sław się nie lęka. Jakiś czas temu napisał nawet list do lidera zespołu U2 - Bono i zaprosił go do naszego kraju. Sporo czasu również spędził w Ameryce, gdzie pracował nad nowymi piosenkami i przy okazji poznał tuzy tamtejszego przemysłu muzycznego. Czyżby przyszedł czas na przywódców duchowych i politycznych? Dzięki bliskiej znajomości z prezydentem USA czy papieżem niemal wszystkie drzwi stają otworem, nie mówiąc już o tym, jaki autorytet można wzbudzić zarówno wśród ważnych, jak i maluczkich. Niestety, Liroy wcale nie przyjaźni się z przywódcami świata, a zdjęcia są fotomontażem. Co więcej, do sieci wypuścił je sam poseł, a raczej jego alter ego - spin doctor Dick Dobrowolski! To wcielenie Liroya, które doradza, jak odnieść sukces w polityce, a poparciem jego powodzenia mają być właśnie fotki z gwiazdami. Chcieliśmy o jego dwoistej naturze wczoraj porozmawiać, ale prawdziwy Liroy nie odbierał od nas telefonu.
Zobacz także: Petru chce REWOLUCJI i "idzie na zderzenie" z Kaczyńskim!