Liroy po kłótni z Pawłem Kukizem (55 l.), z którego ruchu dostał się do Sejmu, jest obecnie posłem niezrzeszonym. W Sejmie zasłynął między innymi ostrą walką o dostęp do medycznej marihuany.
Czy w kieleckim magistracie byłoby mu lepiej? Jako prezydent stolicy województwa świętokrzyskiego chce zawalczyć o to, by ludzie nie wyjeżdżali masowo z tego miasta!
- W moim życiu zawsze podkreślałem, że jestem obywatelem Kielc. Nie mogłem obojętnie przejść obok tego, co się dzieje z moim pięknym miastem, to jak postępuje stagnacja, jak przegrywamy walkę z demografią, że coraz więcej osób wyjeżdża, że mamy coraz mniej młodych ludzi. Nie mogę się na to godzić. Dziś to miasto potrzebuje nowej siły. Z tego powodu postanowiłem stoczyć bój o Kielce i wystartować w wyścigu o fotel prezydenta tego miasta. To nie jest parlament, gdzie banda dziwnych osobników podejmuje decyzję za obywateli. Tu zadecydują sami obywatele
– mówił prezentując swoją kandydaturę przed kieleckim ratuszem. Jak twierdzi, do startu w wyborach namówili go różni znajomi.