W Londynie weterani rosyjskiej marynarki świętowali Dzień Zwycięstwa z weteranami Royal Navy. Życzenia złożyła im królowa Elżbieta II, która wyraziła nadzieję, że wywiozą dobre wspomnienia. 9 maja w Londynie tradycyjnie złożono kwiaty pod pomnikiem żołnierzy radzieckich z II wojny światowej.
Weteranów Armii Czerwonej odwiedził 9 maja w Izraelu premier Benjamin Netanjahu. Ten prawicowy do szpiku kości polityk, absolwent amerykańskich uczelni, złożył im wyrazy szacunku
W Polsce Dnia Zwycięstwa nie obchodzono! Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska wyjaśniła, że w tym roku będą organizowane obchody okrągłych rocznic - 70-lecia Powstania Warszawskiego i 25-lecia odzyskania niepodległości. "Poza tym dla wielu Polaków ten 9 maja nie do końca był szczęśliwym zakończeniem wojny" - dodała.
Niebywałe! 69 lat po wojnie, która groziła Polakom fizycznym unicestwieniem, rząd polski wstydzi się biało-czerwonej flagi, która na znak zwycięstwa życia nad śmiercią, jako jedyna oprócz flagi ZSRR, zawisła nad hitlerowskim Berlinem. Dziś polskie władze wstydzą się Mikołaja Troickiego, Antoniego Jabłońskiego, Aleksandra Karpowicza, Eugeniusza Mierzejewskiego i Kazimierza Otapa, bohaterów, którzy w imieniu narodu skazanego na śmierć zawiesili nasz sztandar w stolicy III Rzeszy. Wstydzą się czynu, który symbolizuje polską drogę od początku do zakończenia wojny.
Jaki więc wedle pani rzecznik rządu Donalda Tuska miałby być ów Dzień Zwycięstwa, żeby był "szczęśliwy"? "Jedna bomba atomowa i wrócimy znów do Lwowa. Choć zastaniem same zgliszcza, jednak ziemia to ojczysta. Druga mała, ale silna i wrócimy też do Wilna" - śpiewali ci, którzy nie uznawali końca wojny w maju 1945. Wtedy byłoby OK? Tylko co na to przyjaciele polskiej prawicy ze współtworzącej nowy ukraiński rząd partii Swoboda? Dla nich 9 maja jest Dniem Żałoby, ale nie dlatego, że Lwów nie jest polski. Polskich rusofobów i ukraińskich nacjonalistów połączyła nienawiść do Rosji. Żołnierze - zdobywcy Berlina i żołnierze - obrońcy polskich Bieszczad w grobach się przewracają.
9 maja władze zademonstrowały pogardę dla żołnierskiego losu. Podzieliły ofiarę złożoną ojczyźnie na godną i niegodną pamięci. To hańbiące i nieludzkie. SLD jest z tymi, którzy krwawiąc, zdobywali Berlin, wytyczali granicę na Odrze i bronili granicy na wschodzie. Prawica jest z tymi, którzy do nich strzelali. Nasi pożal się Boże Europejczycy muszą się jeszcze dużo uczyć, by dorównać Europie. Sądząc po tegorocznych wyczynach 9 maja, po ich oburzeniu na wiadomość, że prezydent Putin weźmie udział w obchodach 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii, a być może także obchodach 70. rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz przez Armię Czerwoną, będzie to nauka długa i trudna.