Kamila Biedrzycka zaczęła rozmowę z Leszkiem Millerem od przypomnienia słów lidera PO Donalda Tuska, który po raporcie Parlamentu Europejskiego stwierdził, że „tak umierają demokracje”. Chodzi o sprawę inwigilacji senatora Krzysztofa Brejzy, gdy był szefem sztabu wyborczego PO. Leszek Miller wyraził swój niepokój w tej sprawie. - Jeszcze zipie (demokracja - red.), ale jest na dobrej drodze, żeby umarła. Jeżeli stwierdza się na podstawie dowodów, że służby specjalne używają najnowocześniejszego oprogramowania, aby podsłuchiwać i śledzić działaczy opozycyjnych, to nie ma mowy o demokracji – stwierdził. Były premier przypomniał także głośną aferę Water Gate ze Stanów Zjednoczonych, w efekcie której odwołany został ówczesny prezydent. - Gdyby Polska była normalnym, demokratycznym krajem, to coś takiego musiałoby doprowadzić do ustąpienia całego rządu polskiego – powiedział polityk. Leszek Miller jest pewny, że jeśli PO wygra przyszłoroczne wybory, zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje w sprawie Pegasusa. Jeśli zaś po raz kolejny wygra PiS, nie będzie zmian. - Jeżeli PiS miałby otrzymać jeszcze jedną kadencję, to oczywiście nic się nie zmieni. PE dalej będzie się tą sprawą zajmował i zapewne powstanie jakieś ustawodawstwo, które będzie obejmowało wszystkie kraje UE, gdzie demokracja będzie się jakoś bronić – uznał Leszek Miller.
"Express Biedrzyckiej"
Leszek Miller poważnie zaniepokojony. „Jest na dobrej drodze, żeby umarła”
2022-11-09
10:11
Gościem „Expressu Biedrzyckiej” w środę, 9 listopada był były premier, a obecnie eurodeputowany Leszek Miller. Wypowiedział się między innymi na temat oprogramowania Pegasus, środkach z Krajowego Planu Odbudowy i przyszłości Polski w Unii Europejskiej. Polityk wyraził także zaniepokojenie stanem demokracji w naszym kraju.
[EXPRESS BIEDRZYCKIEJ] Leszek Miller o demokracji w Polsce: "Ledwie zipie"