Skoro w Brukseli powstała lista Rosjan, którzy nie mogą wjechać na terytorium UE, to w Moskwie powstała lista obywateli Unii, którzy nie mogą wjechać na terytorium Rosji. Sankcje działają w obie strony. Nie bacząc na to, nasza prawica dostaje zawrotu głowy od własnej megalomanii. W polityce to nie jest stan pożądany, bo łatwo wygaduje się głupstwa, które potem długo żyją własnym życiem.
Na przykład lider Polski Razem nawołuje, byśmy uderzyli ręką w stół - "unijny stół" - i zapytali naszych partnerów: o co chodzi? Bo może to Orban ma rację, rozmawiając z Rosją, a nie my? - Czy polityka Unii znalazła się w rozkroku? - pyta dramatycznie ów lider. Nie, Unii nie. To polityka Polski jest trudna do pojęcia, cechuje się nieprzemyślanymi wypowiedziami i kabotyńskimi gestami. Unia podtrzymuje dialog z Rosją, który zresztą powoli doprowadza do pierwszych sukcesów - za taki uznać trzeba kruchy, ale jednak rozejm na wschodzie Ukrainy. W przeciwieństwie do Unii polskie władze robią wszystko, żeby stosunki z Rosją i Rosjanami pogorszyć. Wszystkimi Rosjanami, a nie tylko zwolennikami prezydenta Putina, żeby była jasność. Oto przykład świeży i myślę, że dla naszej prawicy bolesny: słowa zamordowanego Borysa Niemcowa, któremu marszałek Borusewicz chciał oddać cześć. Wypowiedział je miesiąc temu, udzielając wywiadu Pierwszemu Programowi Polskiego Radia. Odniósł się w nim do wypowiedzi ministra Schetyny z okazji rocznicy wyzwolenia Auschwitz, mówiąc,że były to słowa "śmieszne i głupie". Niemcow wypowiedział się także przeciw sankcjom, które uderzają w rosyjski naród, przeciw dostarczaniu broni na Ukrainę, podkreślając, że "Ukraina musi bronić się sama", oświadczył też, że prezydent Putin powinien być zaproszony na uroczystości wyzwolenia Auschwitz, bo dla Rosjan, bez względu na poglądy polityczne, brak takiego zaproszenia jest odmawianiem prawa do "bycia dumnymi z naszych dziadów".
Zobacz: Przemysław Harczuk: Czy wy nas macie za idiotów?
Z wywiadu wynika, że nieprzejednany krytyk Putina miał jednocześnie zupełnie odmienne od polskich władz poglądy na wiele spraw, które w naszym kraju uważane są za polską rację stanu. Zresztą mało kto w Rosji jest zainteresowany polską racją stanu, której podstawą jest antyrosyjskość. Zapewnienia, że w kulturze europejskiej pogrzeb jest wyłączony spod polityki, są obłudne, gdyż każdy widzi, że w upolitycznianiu pogrzebów jesteśmy dobrzy, jeśli nie najlepsi.
"Oni się bali mojej obecności w Moskwie" - powiedział marszałek Borusewicz na wiadomość, że Rosjanie nie wpuszczą go do Moskwy. Rzeczywiście Kreml zadrżał w posadach - Dobry Boże, jak mawiał kapitan Hastings. Marszałek Senatu, patrząc na fotografię Kremla, może dumnie dodać - ego swe widzę ogromne.
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail