Leszek Miller

i

Autor: Piotr Grzybowski Leszek Miller

Leszek Miller: Córka generała

2018-03-14 3:50

Monika Jaruzelska pytana, co zrobi na grobie ojca, kiedy zostanie on pozbawiony stopnia generalskiego, odpowiedziała: "nic". Bardzo dobrze. Widniejący dziś napis: "Generał Wojciech Jaruzelski, żołnierz" niech zmieniają ci, którzy uchwalili haniebną ustawę. Ci, o których prof. Modzelewski mówi, że mają odwagę "cmentarnej hieny".

Gdyby jednak pani Monika zmieniła zdanie, proponuję do istniejących słów dodać jeszcze jedno: "Prezydent". Wszak gen. Jaruzelski pełnił swój urząd fachowo i z godnością. Lojalnie współpracował z rządem premiera Mazowieckiego. Przesłał do Sejmu projekt ustawy skracający własną kadencję oraz wprowadzający do porządku konstytucyjnego bezpośrednie wybory prezydenta RP. Był pierwszym Polakiem, który od Michaiła Gorbaczowa otrzymał dokumenty dotyczące zbrodni katyńskiej.

Ze strony przeciwników generała słyszę często, że jego prezydentura była niepełnowartościowa, bo nie pochodziła z powszechnego wyboru. To marny argument, jeśli zważyć, że w taki właśnie sposób wyłaniano wszystkich trzech prezydentów Polski przedwojennej. Gabriel Narutowicz, Stanisław Wojciechowski i Ignacy Mościcki zostali prezydentami z woli Zgromadzenia Narodowego, a obowiązująca wówczas konstytucja nie przewidywała innego trybu. Nawiasem mówiąc, gdyby nadszedł czas na poważną debatę o nowelizacji ładu konstytucyjnego, to postulat wprowadzenia wyborów prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe uważam w pełni za zasadny.

Córka generała oświadczyła, że zamierza być aktywna w życiu publicznym. - Wcześniej nie chciałam zajmować się polityką, ale polityka zajęła się mną - powiedziała. Poinformowała także, że z listy SLD wystartuje w wyborach samorządowych. Ze swej strony mam nadzieję, że będzie też ubiegać się o miejsce w Sejmie chociażby po to, aby próbować unieważnić prawo, które czyni z ludzi obywateli drugiej kategorii. Przyjęte niedawno ustawy, represyjna i degradacyjna, dotyczące wojska i służb MSW są wystarczającym na to dowodem.

Wejście pani Jaruzelskiej do polskiej polityki ma same plusy. Może zachęcić do głosowania wyborców, którzy mają dosyć oglądania tych samych twarzy wykrzykujących pod swoim adresem dobrze znane slogany. Jeśli teraz, obserwując scenę polityczną, wiele osób łapie się za głowę, to w Monice Jaruzelskiej mają szanse zobaczyć inny styl polityki, a także różnice nie tylko treści, ale i poziomu.

ZOBACZ TAKŻE: Jaruzelska wchodzi do dużej polityki. Wściekła się na degradację ojca