Minister zdrowia najwyraźniej szykuje bat na młodych lekarzy, którzy odrzucili rządową propozycję podwyżek wynagrodzeń i nakładów na służbę zdrowia. Jak ujawnił w "Dzienniku Gazecie Prawnej", ma pomysł, aby rezydenci zamiast pensji otrzymywali... stypendium. Po zakończeniu rezydentury musieliby zostać w Polsce, żeby je odpracować. Jeśli zechcą wyjechać za granicę, będą musieli zwrócić pieniądze.
Pomysł oburzył rezydentów. - Najwyraźniej minister próbuje nas zastraszyć. To dowód na to, że nasz protest jest mu nie na rękę i walczy z nim w każdy możliwy sposób. Tonący brzytwy się chwyta - komentuje Krzysztof Hałabuz z Porozumienia Rezydentów.
Młodzi lekarze nie zamierzają kończyć protestu, który trwa już 23. dzień. Wczoraj w siedmiu miastach w Polsce głodowało 55 osób. Natomiast jutro w całej Małopolsce będzie dzień bez lekarza w szpitalach i poradniach. Medycy nie przyjdą do pracy na znak poparcia dla głodujących. O wsparcie proszą też pacjentów. Można już składać podpisy pod przygotowanym przez rezydentów obywatelskim projektem ustawy. Zgodnie z nim w ciągu trzech lat nakłady na służbę zdrowia miałyby wzrosnąć do 6,8 PKB. Tymczasem PiS jest nieugięty - proponuje 6 proc., ale w 2025 r. - Myślenie o pieniądzach nie jest najważniejsze w życiu. Warto pracować dla jakiejś idei - komentował wczoraj protest młodych lekarzy marszałek Senatu Stanisław Karczewski, zachęcając rezydentów do powrotu do pracy.
POLECAMY:
Marszałek Senatu do rezydentów: „Nie myślcie o pieniądzach”
Piotr T. ekspert od wizerunku może trafić do aresztu. Jest wniosek
Marta Kaczyńska: Osiągnięcia PiS doceniane przez elity finansowe