Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę zginęło 67 dzieci, co najmniej 100 zostało rannych, a ponad milion uciekło z piekła, które zgotowali Ukrainie wojska Putina. Codzienne ostrzały i bombardowania są brutalną rzeczywistością i koszmarem wojny szczególnie dla cywilów, w tym dzieci. Bo to one cierpią najbardziej na wojnie i są jej największymi ofiarami. Relację z piekła wojny a konkretnie ze szpitala dziecięcego w Kijowie przytacza nam lekarz, który obecnie pomaga też w punkcie medycznym.
- Nasz kijowski szpital dziecięcy został zrujnowany. Najbardziej cierpią dzieci na tym wszystkim, które nie mogą leczyć się w domu, a bez leków, których i tak brakuje, mogą nie przeżyć. Dzieci walczą z nowotworami w schronach, są w szpitalnych piwnicach. To niewyobrażalny dramat – opowiada nam Ołeksandr Kotow. Lekarz ma też dyżury w punkcie medycznym w centrum Kijowa, które powstało w przypadku ataków rosyjskich na ludność cywilną.
- Opatrujemy rannych, ćwiczymy młodych w sprawie pierwszej pomocy. Ten punkt działa całą dobę - zaznacza Kotow. I apeluje o zakończenie wojny przez wojska Putina. - Nie bombardujcie szpitali! Nasz szpital został zrujnowany przez rosyjskich okupantów, jest w gruzach, a chore dzieci cierpią i umierają. Nie pozwólcie na te dramaty! - zwraca się do Zachodu doktor Ołeksandr Kotow.
ZOBACZ TAKŻE: Wojna na Ukrainie 10.03.2022. "Putin nie dożyje do Bożego Narodzenia" [RELACJA NA ŻYWO]