"Gazeta Polska" donosi, że nowe dowody to przede wszystkim dokumenty dotyczące przepływów finansowych jak również zeznania świadków. Według nich para prezydencka nie dysponowała wystarczającymi środkami finansowymi, aby jednocześnie nabyć apartament w Wilanowie oraz luksusową posiadłość w Kazimierzu. To wzbudza podejrzenie prokuratury, która nie wyklucza, że sprawa może dotyczyć prania pieniędzy pochodzących z przestępstwa.
Gazeta sugeruje, że prowadzone w latach 2007-2010 dochodzenie, które ostatecznie zostało umorzone, nie było przeprowadzone w pełni rzetelnie, ponieważ śledczy nie wykonali wielu czynności, które jednoznacznie wynikały z zebranego materiału dowodowego (m.in. nie przesłuchano wszystkich świadków ani nie przeprowadzono analizy przepływów finansowych). Z tego powodu zadecydowano o ponownym zbadaniu sprawy. Po przeanalizowaniu całego materiału i przeprowadzeniu niezbędnych działań prokuratura zdecyduje, czy w sprawie zostaną postawione zarzuty.
Przypomnijmy: sprawa zakupu przez Kwaśniewskich willi w Kazimierzu rozpoczęła się ponad 10 lat temu po tym, jak nagrano rozmowę Józefa Oleksego z Aleksandrem Gudzowatym, w której ten pierwszy sugerował, że Kwaśniewscy ukrywają część swojego majątku. Śledczy próbowali wówczas dowieść, że była para prezydencka willę w Kazimierzu nabyła na podstawioną osobę. W 2009 r. agenci CBA przygotowali prowokację, która miała dowieść winy byłego prezydenta i jego żony. Operacja nie przyniosła jednak potwierdzenia przypuszczeń śledczych i Kwaśniewskiemu nie zostały postawione żadne zarzuty.
Zobacz także: Kwaśniewski o siedzibie PiS: Wygląda trochę jak PAŹDZIERZOWA Polska