- Szczepią się, bo boją się o swoje zdrowie i życie lub/i chcą jechać na wakacje i nie podlegać kwarantannie po powrocie do Polski. No to rzecznik Ministerstwa Zdrowia znacznie naruszył ich wiarę, bo w wypowiedzi dla Polsat News (5 lipca) stwierdził był, że ci, którzy już się zaszczepili po powrocie do kraju… mogą podlegać kwarantannie! - pisaliśmy wczoraj. Słowa Andrusiewicza wywołały furię m.in. w kontekście zestawienia ich z oficjalnymi wynikami badań szczepionek np. firmy Johnson&Johnson, która 1 lipca ogłosiła dane, "które wykazały, że jednorazowa szczepionka COVID-19 generowała silną, trwałą aktywność przeciwko szybko rozprzestrzeniającej się odmianie Delta i innym bardzo rozpowszechnionym Warianty wirusa SARS-CoV-2. Ponadto dane wykazały, że trwałość odpowiedzi immunologicznej trwała przez co najmniej osiem miesięcy”.
Zobacz więcej: To nie żart! Zaszczepiłeś się i myślisz, że kwarantanna po powrocie z wakacji już ci nie grozi? Bardzo się mylisz
Burza, jaka przetoczyła się przez media społecznościowe sprawiła jednak, że najwyraźniej rząd postanowił pójść po rozum do głowy i porzucić ten pomysł. Według porannych ustaleń RMF FM polskie władze wycofają się z kontrowersyjnego pomysłu objęcia przymusową kwarantanną wszystkich osób (również tych zaszczepionych), które miały kontakt z osobami zakażonymi wariantem Delta koronawirusa.
Co doprowadziło do zmiany tej decyzji? Według stacji nade wszystko stwierdzenie, że taka restrykcja byłaby jednak zbyt daleko idąca, przez co mogłaby znacząco zniechęcić wiele osób do zaszczepienia się (skoro i tak, nawet jego wykonanie nie chroniłoby przed kwarantanną). Ponadto ustalenia RMF FM wskazują, że póki co skala problemu jest bardzo mało, ponieważ w całej Polsce wśród prawie 14 milionów zaszczepionych pojawiły się tylko trzy zakażenia którymś z nowych wariantów koronawirusa.
Ostatecznie zadecydowano więc, że od dziś wszystkie osoby zaszczepione, które miały kontakt z osobami zakażonymi wariantem Delta, zostaną objęte jedynie nadzorem telefonicznym. - Będzie kontakt stały z sanepidu. Jak się czujemy i czy nic nam nie dolega. Taki kontakt telefoniczny w pełni wystarczy - przyznał Andrusiewicz, podkreślając, że przymusowej kwarantanny jednak nie będzie.