Kazimierz Kutz

i

Autor: Engelbrecht

Kutzowi Polska ŚMIERDZI!

2016-08-16 13:39

Kazimierz Kutz udzielił obszernego wywiadu tygodnikowi Tomasza Lisa, "Newsweekowi". Opowiadał w nim o tym, jak żyć w państwie, którym rządzi partia taka jak Prawo i Sprawiedliwość. Reżyser nie przebierał w słowach, mówiąc o Jarosławie Kaczyńskim i jego partii, którzy czynią z Polski "najbardziej skundlony naród" Unii Europejskiej. Najdosadniej jednak ocenił młodych Polaków ("wychowaliśmy pokolenie ćwoków") i to, że w Polsce dominuje "zaśmierdły patriotyzm". Jak uznał, gdyby był młodszy rozważałby emigrację, ponieważ: -  Polska stała się krajem destrukcyjnym i ten, kto się na to nie godzi, może się albo przeciwko temu buntować, albo spier....

Jak szokująco ocenił Kutz: - W Polsce powstaje nowa rasa osadników wewnętrznych, dla których najbardziej naturalnym wyborem jest izolacja niż czubaty patriotyzm, czyli oparty na ekscytacji ględźbą cierpiętnictwa. Na nieustannym grzebaniu w grobach. Przyznam szczerze, że taka zaśmierdła w cmentarnym patriotyzmie Polska jest mi obca. Po prostu- nieprzyjemnie w niej żyć.

Jak dalej uderzał w nasz kraj: - Nowa klasa polityczna zapomniała o ambicji poszerzania ludziom horyzontów, popychania ich na wyższy poziom świadomości. W efekcie nastąpił zalew tandety i obrzydliwej komercji. Wychowaliśmy pokolenie ćwoków nierozumiejących własnej historii i procesów toczących się w ich kraju (...) Polska staje się krajem rewanżu i genetycznej nienawiści (...) Gdy lukę po kulturze zapełnia zła pamięć, zdewaluowany patriotyzm przybiera formę teatralizacji. W każdej mieścinie rekonstruuje się wydarzenia historyczne. Hordy pseudobojów, żołnierzy wyklętych jeżdżą po kraju. Pod kuratelą ministra kultury rekonstruuje się ślub rotmistrza Pileckiego. Przecież to jest jakiś nacjonalistyczny obłęd, trywializowanie historii, militaryzacja patriotyzmu.

Jak stwierdził Kutz, odpowiedzialnym za "paskudny polski nacjonalizm" jest m.in. Jarosław Kaczyński. Zestawił go przy tym z Romanem Dmowskim i Bolesławem Bierutem. Jak mówił: - Kaczyński jest rośliną wyhodowaną na złej pamięci. Jarosław nie miał w dzieciństwie przyjaciół, nie grał w piłkę, nie jeździł na hulajnodze, nie wiedział, co to ulica, nie latał za dziewczynami. A ponieważ jest człowiekiem niewątpliwie inteligentnym i zdolnym, ale niepotrafiącym nawiązać normalnego kontaktu z rzeczywistością, wyrósł na nacjonalistycznego introwertyka.

Reżyser uważa, że głównym wrogiem PiS-u w nadchodzącym czasie będą "wolne media, w kierunku których lufy już są wycelowane". Jak złowieszczo przewidywał: - W środowisko Adama Michnika, Tomasza Lisa, tygodnika "Polityka" i prywatne telewizje. Na razie wciąż mamy w Polsce wolność, możemy mówić i demonstrować na ulicy nasze niezadowolenie, ale to się za chwilę skończy. Wojenne manewry już są przygotowywane. To zaś oznacza pozaustrojowy i pozaprawny zamach na wolność, zwłaszcza na wolność słowa. Polegać on będzie na likwidowaniu ognisk, które zagrażają ideologii (...) PiS najchętniej poćwiartowałoby Michnika i Lisa, a następnie rzuciło dzikim stworom na pożarcie. Te dwa nazwiska są uosobieniem walki, którą ta władza jak na razie przegrywa. Walki o świadomość społeczną.

Na koniec dodał: - W Brukseli wszyscy zdają sobie sprawę, że Polacy nie zasłużyli na bycie najbardziej skundlonym narodem wspólnoty, do czego prowadzą działania PiS.

Zobacz także: PiS-owska ustawa o TK weszła w życie