Jacek Kurski rozwodzi się z żoną i co ciekawe wraz z podjęciem decyzji o rozstaniu pieniędzy na jego koncie zaczęło być coraz mniej, a powinno być zupełnie odwrotnie. Zdaniem „Faktu”, Kurski jest więc jedynym europosłem, który zamiast wzbogacić się w Brukseli zaczął biednieć.
Kurski zbiedniał w Brukseli! Ale dopiero po złożeniu pozwu o rozwód
Gazeta wyliczyła, że europoseł zarabia 400 tysięcy zł w ciągu roku, a drugie tyle może zarobić w ramach zwrotu za dojazdy i diety. W ciągu kadencji może więc odłożyć niezłą sumkę. Jednak nie Jacek Kurski, który na unijnej pensji zaczął biednieć: „Otóż Jacek Kurski, idąc w 2009 r. do europarlamentu w Brukseli miał na koncie 25 tys. zł. Po 5 latach zarabiania jak krezus, ma... tylko 15 tys. zł i 2000 euro” czytamy. Do tego Kurskiemu przez cała kadencję europosła przybyły tylko dwa nie najnowsze samochody i mieszkanie, które kupił dla córki.
Zobacz: Jacek Kurski przyszedł z córką na rozwód!
Jak sugeruje „Fakt” Kurskiemu jako europarlamentarzyście zaczęło się gorzej wieść, gdy złożył pozew o rozwód w 2013 roku: „Czyżby polityk tak przygotował się do rozwodu? Przecież im mniej ma – tym mniej wyciągnie od niego żona!” - podaje gazeta. Podobno była już żona Kurskiego - Monika obawia się, że eks-mąż specjalnie przed rozwodem ukrył majątek, by do podziału było tylko to, co w oficjalnych oświadczeniach majątkowych. Gdzie się więc podziały pieniądze europosła?
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail