Jak wyśmiewał pretensje np. Agaty Młynarskiej: - Ja rozumiem, że nad polskie morze powinni jeździć tylko bywalcy warszawskich salonów, którzy nigdy się nie upijają, prowadzą higieniczny tryb życia i władają poprawną polszczyzną. A poważnie- o ile pamiętam, czy było "500+" czy nie- wakacje zawsze stanowiły czas wyluzowania. Podobne komentarze tzw. liberalnych mediów i części polityków świadczą o ich pogardzie dla zwykłych Polaków i ich totalnym wyalienowaniu. Salon traktuje społeczeństwo jak balast. Według nich ci ludzie nie jadą na wakacje wypocząć, tylko produkować góry śmierci i wydalać. To jest żałosne.
Muzyk negatywnie ocenił wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Jak mówił o jego planie: - Dzisiaj mamy plan Morawieckiego, wczoraj był plan Hausnera, pakiet Szejnfelda, Przyjazne Państwo Palikota, Polskie Inwestycje Rozwojowe Tuska. I wszystko, jak się skończyło? Ch..., dupa i kamieni kupa. Korzystały na tym rady nadzorcze w spółkach Skarbu Państwa, korzystali wysocy urzędnicy i partyjniacy. Z przyjemnością obserwowałem, jak PiS rozmontowuje balcerowiczowską wersję gospodarki, ale mina mi zrzedła, jak usłyszałem, że Morawiecki popiera radykalną wersję umowy z USA-TTIP. Ona jest szkodliwa dla polskiego rolnictwa, ale korzystna dla amerykańskiej gospodarki. Poza tym plany nacjonalizacji 35 mld z OFE. Czasami mam wrażenie, że Morawiecki ma doradców z PO.
Na pytanie, czy Jarosław Kaczyński na jesieni zostanie premierem, Kukiz stwierdził: - Myślę, że w obecnej sytuacji, gdy nic poważnego nie zagroziło stabilności rządu, nie dojdzie również do jego rekonstrukcji. Natomiast pomysł, aby JK został premierem, uważam za nierealny. O ile korzystniejsze dla niego i dla PiS w tej chwili jest pozycja "sulejówkowa". W ten sposób skutecznie może pacyfikować spory wewnątrz własnej partii.
Muzyk ocenił również rok prezydentury Andrzeja Dudy: - Z całą pewnością poprawił wizerunek urzędu, nie ma takich kompromitacji, do których doprowadzał jego poprzednik. Oczekiwałbym jednak od prezydenta większych sukcesów niż tylko brak wpadek.
Zapytany, czy możliwy jest sojusz z ludowcami stwiedził zaskakująco: - Tutaj jestem makiawelistą, sojusz z każdym- byle dla dobra ojczyzny. Akurat z Kosiniakiem-Kamyszem chętniej niż z Ryszardem Petru, bo u tego pierwszego widzę uczciwość i prawość, a u drugiego balcerowiczowską mentalność i pychę rodem z Budy Ruskiej! Dopóki jednak PSL nie zrobi nowego otwarcia, nie oczyści się z ludzi pokroju Burego, dopóty współpraca będzie trudna.
Kukiz wyraził swoje nadzieje względem tego, czy sejmowa komisja ws Amber Gold doprowadzi do czegoś poważniejszego. Jak tłumaczył: - Mam nadzieję, że tak. Wiele znanych nazwisk jest w ten układ zamieszanych, nie o wszystkich mogę mówić publicznie. Jeśli tylko komisja będzie prowadzona w sposób merytoryczny, a nie zostanie użyta jako zasłona PR-owa dla poszczególnych partii, to spełni zadanie, na którym nam zależy- czyli skompromitowanie całej partiokracji. Do tego z przyjemnością przyłożę swoją rękę.
Lider Kukiz'15 odniósł się również żartobliwie do wywiadu "Gazety Wyborczej", który ta przeprowadziła ze zmarłym 16 lat temu ks. Józefem Tischnerem. Jak uznał muzyk: - Uważam, że dziennikarze "GW" zrobili błąd, bo powinni walnąć z grubej rury i zapytać samego Jezusa (o rządy PiS-red.).
Zobacz także: Hanna Gronkiewicz-Waltz ma wytłumaczenie z afery reprywatyzacyjnej: Nie jestem podejrzliwa