Starsi Polacy z pewnością pamiętają jak trudno w latach 70., czy 80. trudno było się dostać na teren NRD. W podobny sposób granic terenów sejmowych broni teraz marszałek Marek Kuchciński (63 l.)!
Na Wiejskiej porządku pilnują uzbrojeni policjanci i Straż Marszałkowska. Ustawiono podwójne barierki, przypominające zasieki. Każdy samochód, decyzją komendanta Straży Marszałkowskiej jest sprawdzany. A to nie wszystko. - Troje posłów: Ryszard Petru, Joanna Schmidt i Joanna Scheuring-Wielgus, którzy w środę uczestniczyli w zorganizowaniu transportu na teren Sejmu osobom postronnym, nie może wjeżdżać do parlamentu do końca bieżącego posiedzenia - cytuje RMF.FM dyrektora CIS Andrzeja Grzegrzółkę.
Informację o incydencie z posłanką Schmidt miała potwierdzić Kancelaria Sejmu. Ale Schmidt w rozmowie z mediami nie chciała potwierdzić całego zdarzenia, unikała powiedzenia wprost, czy ma coś na sumieniu. - Marszałek wydał nam zakaz wjazdu samochodem na teren Sejmu, nie znamy powodów – skarżyła się w TVN24. - Marszałek Kuchciński nie wpuścił mnie samochodem na teren Sejmu. Ciekawe jaki będzie kolejny krok. Są równi i równiejsi – dziwił się zaś na Twitterze Petru.
Z kolei Jacek Wrona, były oficer CBŚ, złożył do warszawskiej prokuratury zawiadomienie w sprawie „afery bagażnikowej”.
Co na temat nowych środków bezpieczeństwa mają do powiedzenia sami posłowie?
- To jest żenujące. W normalnych miejscach publicznych na świecie, wzmożone kontrole są przeprowadzane wówczas, gdy istnieje jakieś zagrożenie. Dla marszałka zagrożeniem jest obywatel, który wejdzie na teren Sejmu – mówi o kontrolach poseł PO Sławomir Nitras (45 l.)