Kto zawalczy o fotel prezydenta? Aleksander Kwaśniewski typuje kandydatów

Od pewnego czasu na Instagramie Aleksandry Kwaśniewskiej cyklicznie pojawiają się transmisje na żywo z udziałem Aleksandra Kwaśniewskiego. Dla fanów byłego prezydenta jest to wyjątkowa okazja. Oglądający mogą bowiem nie tylko śledzić to, co ma do powiedzenia polityk, ale i sami zadawać mu pytania. W trakcie live’ów są poruszane różne kwestie polityczne i społeczne. 

Kto będzie ubiegał się o fotel prezydenta? Kwaśniewski typuje kandydatów

Podczas wirtualnego spotkania Kwaśniewscy poruszyli między innymi takie tematy jak inflacja, wojna, a także błędy transformacji. Pojawiło się także bardzo interesujące pytanie dotyczące przyszłych wyborów. Jeden z internautów chciał się dowiedzieć, kto zdaniem polityka będzie kandydował w wyborach prezydenckich w 2025 po “naszej stronie”. Jak się okazało, Kwaśniewski stawia na dwie znane osobowości. 

- Ja myślę, że Trzaskowski by chętnie powtórzył to doświadczenie, tym bardziej że był bardzo blisko. Wydaje mi się, że Szymon Hołownia nie złożył broni - stwierdził Kwaśniewski. 

- Czyli po prostu powtarzamy - wtrąciła ze śmiechem Ola. 

- No tak, bo to są stosunkowo młodzi ludzie, to też nic nowego na świecie. Mitterrand został prezydentem Francji przy trzecim podejściu, Chirac chyba przy trzecim albo czwartym, tak że to nie są jakieś nieznane kazusy - odpowiedział polityk. 

Były prezydent wskazał, że do ważnego głosowania jest jeszcze dużo czasu. Zwrócił uwagę również na to, że aktualnie w polskiej polityce nie pojawiło się żadne “nowe” nazwisko, które można by brać pod uwagę w dyskusji o wyborach prezydenckich. W tym miejscu Aleksandra zauważyła, że Polaków mogło zmęczyć oglądanie tych samych twarzy w świecie polityki. 

ZOBACZ TAKŻE: Urocza wpadka podczas transmisji Aleksandry Kwaśniewskiej. "Mamuś, my już na żywo"

- Być może znajdzie się ktoś, kto będzie umiał przekonująco mówić o kwestiach klimatu, niezbędnych działaniach w tym kierunku, znajdzie wspólny język z młodymi wyborcami. Być może, ale na razie jak mówimy o kandydatach, to mówimy o zbiorze ludzi, których bardzo dobrze znamy - ocenił polityk.