Nasze informacje potwierdza biuro prasowe resortu. - W trakcie wstępnego audytu w Ministerstwie Sprawiedliwości wykazano brak kilku mosiężnych żyrandoli w stylu Księstwa Warszawskiego oraz zabytkowego drewnianego zegara naściennego. Kiedy minister Zbigniew Ziobro w listopadzie 2007 r. opuszczał Ministerstwo Sprawiedliwości, wspomniane wyżej rzeczy znajdowały się na wyposażeniu gabinetu ministra - przyznają nam urzędnicy.
Co na to politycy kierujący resortem w ostatnich latach, czyli z rządu PO? - Nic nie wiem o zaginięciu tych rzeczy w resorcie sprawiedliwości. Nie jest to sprawa dla ministra - komentuje sprawę Zbigniew Ćwiąkalski (65 l.), który przejął funkcję szefa resortu bezpośrednio po Ziobrze.
Zobacz: ZACHRYPNIĘTY Lis ostro na marszu KOD: Jestem HIENĄ! Mocne WIDEO
Podobnie wypowiada się Borys Budka (37 l.). - Kiedy przyszedłem do resortu sprawiedliwości, zastałem piękny wyremontowany gabinet. Pamiętam, że remont nastąpił za ministra Ćwiąkalskiego. W gabinecie był u mnie tylko taki zwykły, niewyszukany zegar. Nie pamiętam, żeby stał drewniany zegar. Nie kojarzę też tych żyrandoli - mówi nam Budka.
Resort wszczął już postępowanie w tej sprawie. - Może będzie tak jak z żyrandolami z Pałacu Prezydenckiego, kiedy okazało się, że wisiały w jednym z kościołów... - śmieje się jeden z posłów PiS.