Przed Jarosławem Kaczyńskim niezwykle ciekawa, ale i ważna decyzja. Już w 2025 roku odbędą się wybory prezydenckie, a partia zamierza walczyć w nich o zwycięstwo. Jak podaje Gazeta.pl, w ugrupowaniu Jarosława Kaczyńskiego znów zapanował umiarkowany optymizm po udanych wyborach samorządowych. Póki co, prezes układa wyborcze listy do europarlamentu, ale z pewnością rozważa również kandydatury na wybory prezydenckie 2025. Politycy opozycyjnego ugrupowania przyznają, że krąży wiele nazwisk, łącznie z tymi najbardziej oczywistymi: Mateusz Morawiecki oraz Beata Szydło. Szans na start nie ma natomiast Tobiasz Bocheński, który zdobył przyzwoity wynik w Warszawie, ale centrala partii liczyła na więcej głosów.
Jak ustaliła Gazeta.pl, Jarosław Kaczyński chciałby postawić na kogoś młodszego, umiarkowanego, kogoś, kto nie kojarzy się z twardym stanowiskiem Prawa i Sprawiedliwości. Kto zatem mógłby wystartować, jeśli prezes PiS będzie chciał powtórzyć manewr z 2015 roku? Sporo mówi się o Lucjuszu Nadbereżnym, prezydencie Stalowej Woli oraz o prezydencie Otwocka Jarosławie Margielskim. Szanse na start w wyborach prezydenckich ma również Kacper Płażyński, obecnie poseł PiS.
W NASZEJ GALERII MOŻESZ ZOBACZYĆ, JAK WYGLĄDA GABINET PREZESA PIS