Piotr S.(+54 l.), który 19 października w centrum Warszawy oblał się łatwopalną substancją i podpalił w proteście przeciw rządom PiS, zmarł w niedzielę. Wiadomość o jego śmierci poruszyła internautów. Na Twitterze głos w sprawie postanowił zabrać także jezuita Grzegorz Kramer. "Panie Piotrze S., mam nadzieję, że w Nim znalazłeś to, o co tak walczyłeś. Dziękuję za odwagę" - napisał. Wpis księdza wywołał w mediach społecznościowych lawinę komentarzy. Prawicowi publicyści byli oburzeni postawą duchownego i wypominali mu, że ukazywanie samobójstwa jako aktu odwagi jest niezgodne z nauką Kościoła katolickiego. - Samobójstwo aktem odwagi i drogą do Niego, bo może coś wreszcie zaszkodzi PiS. Ten człowiek jest duchownym? Kościół naprawdę jest w opałach - tak wpis księdza skomentował publicysta Rafał Ziemkiewicz (53 l.).
Po krytycznych komentarzach jezuita skasował swój wpis. Także w rozmowie z "SE" częściowo wycofał się z opinii, którą wyraził na Twitterze. - Umarł człowiek, to było dla mnie ważne wydarzenie. Podziękowałem mu za odwagę głoszenia swoich poglądów, ale nie chcę być z nimi wiązany. Nie popieram też samobójstwa - powiedział nam o. Grzegorz Kramer.
To nie pierwszy raz, kiedy jezuita prowokuje w sieci. Gdy premier Beata Szydło (54 l.) zapowiedziała "zero uchodźców w Polsce", Grzegorz Kramer napisał o katolickim narodzie, który odmawia pomocy. "Taka wiara jest nic niewarta"- komentował na gorąco.
Sprawdź: List mężczyzny, który podpalił się pod Pałacem Kultury. To był ANTYRZĄDOWY manifest
Zobacz: Żona mężczyzny, który podpalił się pod Pałacem Kultury i Nauki: To nie był odruch szaleńca
Dowiedz się: Podpalił się przed Pałacem Kultury. Szokujące NAGRANIE