Ks. Józef Maj: - Rozumiem protest kombatantów AK, rozumiem ludzi skazywanych na śmierć przez PRL-owskie sądy. Ci, którzy narażali swoje życie dla Polski, powinni mieć tu prawo głosu, protestu. Mają także prawo inicjatywy w sprawie tego, kto powinien być w takich miejscach pochowany. Zastanawiam się jednak, czy nie jest tak, że za chwilę w ogóle nie będzie tego tematu?
- To znaczy?
- Zdziwiłbym się, gdyby pochówku na Powązkach w Alei Zasłużonych chciała rodzina pana Jaruzelskiego. Żona i córka Monika. Poznałem jego córkę, to trzeźwo myśląca osoba. Zdziwiłbym się także, gdyby taka była wola samego Wojciecha Jaruzelskiego.
- Dlaczego? Z tego, co wiem, sam Jaruzelski ma o sobie wystarczająco dobre mniemanie, żeby myśleć o Alei Zasłużonych. Może nawet o czymś więcej.
- Kto wie? Podkreślam, że bardzo bym się jednak zdziwił. Czy po tych doświadczeniach za jego życia, kiedy jego dom na warszawskim osiedlu Pod Skocznią był miejscem tylu demonstracji? Czy jego rodzina naprawdę chce, żeby to kontynuowano po śmierci? Żeby miejsce spoczynku stało się miejscem konfrontacji i protestów?
Przeczytaj też: Jaruzelski w ciężkim stanie w szpitalu. Politycy podzieleni! Jak pochować generała?
- Zdaniem księdza grób Jaruzelskiego na Powązkach stałby się takim miejscem?
- Oczywiście, że tak. Lata mijają, ale przecież takim miejscem w rocznice był dom Jaruzelskiego. On jest postacią, która symbolizuje zło PRL. Lata 80., kiedy Wojciech Jaruzelski miał pełnię władzy, były okresem, w którym wyrządzono wiele krzywdy, podobnie jak w stanie wojennym. Nic więc dziwnego, że on wciąż budzi takie emocje. I będzie budził, bo pokrzywdzeni wciąż żyją. Na miejscu rodziny i władz, które o tym decydują, mocno bym się zastanawiał. Choć oczywiście, jak to z ludźmi władzy bywa, mogą zrobić, co im się podoba. Bez oglądania się na stanowisko kombatantów, na rzeczywistość.
- Rok temu na Powązkach pochowano już Floriana Siwickiego, innego z członków wojskowej junty, która przejęła władzę po stanie wojennym.
- Tam pochowano nie tylko Siwickiego, tam pochowano wiele, wiele innych postaci tego pokroju... W Alei Zasłużonych jest taka mieszanina nazwisk i pomników osób godnych i jak najbardziej niegodnych tego miejsca, że można dostać oczopląsu. To miejsce dawno straciło charakter, jaki powinno mieć. Brak kryteriów, poluzowanie ich spowodowało, że nie bardzo wiadomo, dla kogo ci ludzie byli zasłużeni.