Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zwraca także uwagę, że ogromnym problemem polskiego Kościoła jest także "sojusz ołtarza z tronem". - Nie chodzi tylko o obecny sojusz PiS-u z Kościołem, który jest ewidentny, ale także wcześniejszych rządów. Pamiętam jak np. kardynał Dziwisz był wręcz zblatowany z politykami Platformy Obywatelskiej, Kościół nawiązywał relacje z SLD czy PSL. Okazuje się, że ten sojusz niszczy. Na krótką metę daje pewne korzyści Kościołowi, ale na dłuższą metę jest fatalny - ostrzega ksiądz.
Kamila Biedrzycka: Według byłego Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara władza łamie prawa człowieka i prawa dziecka w związku z sytuacją na polsko-białoruskiej granicy. Podpisze się ksiądz pod tymi słowami?
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: (…) myślę, że to, co jest bardzo złe to fakt, że politycy tutaj zawodzą. Zarówno politycy obozu rządowego, jak i opozycji. Byliśmy świadkami najazdu różnego rodzaju celebrytów i politykierów nad granicę, tymczasem tutaj są potrzebne konkretne rozwiązania. Myślę, a często jestem wobec niego bardzo krytyczny, że kościół katolicki w Polsce jednak postawił sprawę jasno: tym osobom trzeba pomóc w granicach prawa. A do tej pory nie znaleziono rozwiązania w jaki sposób organizacje pozarządowe, w tym Caritas, mogłyby tym ludziom pomagać. Bo ta pomoc jest potrzebna. Ale trzeba pomagać tak, żeby nie ulec presji. To jest sytuacja przypominająca Powstanie Warszawskie, kiedy Niemcy, przed czołgami, pchali na barykady kobiety i dzieci. To jest dokładnie ten sam mechanizm, który stosuje teraz pan Łukaszenka. Odpowiedzialność jest po stronie agresorów. Niemniej jednak trzeba siąść do stołu i rozmawiać. I tutaj prosi się, żeby Kościół był inicjatorem takiego bardzo szybkiego spotkania władz państwowych z organizacjami pozarządowymi.
- Czyli w obliczu niemocy polityków inicjatywę powinien przejąć Kościół?
- Tak, ale nie tylko kościół katolicki, bo przecież jest to teren Podlasia, gdzie działa np. cerkiew prawosławna. To są sprawy ponad podziałami politycznymi i wyznaniowymi. Wspólne działanie pozwoliłoby na pomoc tym osobom. Tylko trzeba by wreszcie znaleźć rozwiązanie! Na razie mamy tylko wzajemne oskarżenia i pat trwa. Nie stałoby się nic złego, a nawet byłoby lepiej, gdyby organizacje międzynarodowe mogły nad tą granicą być. Ich obecność byłaby szansą na pokazanie, że to nie jest tylko problem Polski, ale całej Unii Europejskiej. Dlatego dziwię się, że tam jest taki lęk przed dziennikarzami czy organizacjami.
- Taki lęk świadczy według wielu o tym, że rząd ma coś do ukrycia.
- No i właśnie źle robi. Bo daje sygnał, że ma coś do ukrycia (…) sytuacja jest tragiczna, zbliża się zima, przecież tam się będą działy dantejskie sceny.
- A jak to antyuchodźcze nastawienie dużej części społeczeństwa ma się do wiary chrześcijańskiej i tego, że są przeciw udzielaniu pomocy, a w niedzielę idą do kościoła i składają ręce do modlitwy?
- To nie jest problem tylko katolików. To jest problem wszystkich ludzi, że zawsze propaganda skierowana przeciwko komuś ma duże wzięcie. To nieprawda, że każdy uchodźca to degenerat. Służby państwowe muszą chronić polską granicę, ale podgrzewanie emocji niczemu nie służy. Wylewanie pomyj na funkcjonariuszy straży granicznej także jest niegodziwe.
- Polscy biskupi rozpoczęli serię wizyt w Watykanie. To drugi raz za czasów pontyfikatu papieża Franciszka. Czym będą się różnić obecne rozmowy od tych sprzed 7 lat?
- Problemów w Kościele jest bardzo wiele. Z przykrością muszę powiedzieć, że niedawna wypowiedź przewodniczącego Episkopatu Polski abp. Gądeckiego jest chybiona. Zrzuca to wszystko na pandemię, a pominął fakt, że jednym z powodów kryzysu w polskim Kościele jest nierozwiązywanie wewnętrznych problemów. To nie tylko pedofilia. To także relacje na linii duchowni-świeccy. Nie ma mechanizmów oczyszczania i to mnie zaskakuje.
- Skoro polski Kościół ma problem z samooczyszczeniem, to może powinien mu w tym pomóc papież Franciszek? Spodziewa się ksiądz jakichś ważnych decyzji?
- Oczekuję radykalnych rozwiązań ze strony papieża Franciszka. Ostatnio było 9 czy 10 decyzji Watykanu ws. księży biskupów i czasem czarne nazwano niebieskim w żółte ciapki. Jeśli jest winny, to wtedy się mówi wyraźnie dlaczego. Mówi się prawdę wiernym. Niestety ostatnie decyzje papieża Franciszka są nieczytelne. Musi być powiedziane, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Tutaj potrzeba jasnych stanowisk.
- Postępująca i widoczna sekularyzacja polskiego społeczeństwa ma źródło głównie w niewyjaśnionych i tuszowanych skandalach pedofilskich, czy gdzieś jeszcze?
- Jest kilka elementów. To sprawa braku samooczyszczania, a z drugiej strony sojusz ołtarza z tronem. I to nie chodzi tylko o obecny sojusz PiS-u z Kościołem, który jest ewidentny, ale także wcześniejszych rządów. Pamiętam jak np. kardynał Dziwisz był wręcz zblatowany z politykami Platformy Obywatelskiej, Kościół nawiązywał relacje z SLD czy PSL. Okazuje się, że ten sojusz niszczy. Na krótką metę daje pewne korzyści Kościołowi, ale na dłuższą metę jest fatalny. Rozmawiała Kamila Biedrzycka