Wideo
Pogoda
Quizy
Wczoraj odbyła się premiera książki o Katarzynie Waśniewskiej. Ja wziąłem udział w programie telewizji TTV, w którym występowała też aktorka książki, Iza Bartosz. Bardzo zdziwiła się, że zobaczyła i mnie w telewizyjnym studio.
Chyba zgodzicie się ze mną, że opinie ludzi, jeśli chodzi o pomysł napisania tej książki, są raczej negatywne. I mało pochlebne dla samej autorki.
Moim zdaniem już sam tytuł tej publikacji to demagogia. Jeśli Waśniewska jest niewinna, jak twierdzi, to co mamy jej wybaczać? Dlaczego książka nie nosi tytułu "Współczujcie mi"?
Argument, że Katarzyna Waśniewska prosi o wybaczenie za to, że okłamała opinię publiczną, że Madzia została porwana, w ogóle do nie nie przemawia. Książka powstała zanim bardzo wiele niepokojących faktów dotyczących śmierci Madzi wyszło na jaw.
To było zanim rozstali się z Bartkiem. Zanim którekolwiek z nich pomyślało o wysłaniu do sądu pozwu rozwodowego, co zresztą niedługo nastąpi.
Dla mnie Katarzyna Waśniewska w ogóle nie jest wiarygodna. Wystarczy, że powie dzień dobry, a ja mam wątpliwości, czy mówi prawdę.
