Krystyna Pawłowicz musi być w wyjątkowo złym humorze, o czym świadczy jej ostatnia aktywność w mediach społecznościowych. A zaczęło się od tego, że poseł Tomasz Trela złożył wniosek o ujawnienie oświadczenia majątkowego sędzi Trybunału Konstytucyjnego, co ewidentnie się jej nie spodobało. "Ty chamie! Łobuzie! Dziadu kalwaryjski! Udowodnij najpierw, że brałam łapówki! V ruska kolumno! Łachu jeden! Albo na kolana, pod stół i odszczekać", napisała Krystyna Pawłowicz na Twitterze. Jakby tego było mało, zaledwie dzień po tej ostrej salwie wyzwisk, Wirtualna Polska opublikowała materiał, w którym ustaliła, że prof. Pawłowicz miała wypełnić oświadczenie majątkowe niezgodnie z prawem. W całą aferę zaangażowała się nawet Marianna Schreiber, która próbowała uspokoić sędzię TK.
Dalsza część artykułu poniżej.
Polecany artykuł:
"Niepotrzebnie tak nerwowo… daje Pani Profesor powody do złej oceny języka partii rządzącej. Po co zatem zwiększać ich nasilenie… proszę stłumić negatywne emocje, pokazać majątek i już. Sędziowie, politycy, szefowie państwowych urzędów, ich rodziny - powinni ujawniać majątki", napisała do Pawłowicz żona posła PiS-u. Ale sędzia TK miała tylko krótką odpowiedź: "Koleżanko, zajmij się swoimi sprawami". A co ustaliła Wirtualna Polska? Jak czytamy, Pawłowicz miała podać nieaktualny stan majątku. Oświadczenie należy składać co roku do 31 marca, jeśli sędzia złoży je 20 marca, to w dokumencie powinien wskazać majątek, jaki miał 20 marca. "Zasada ta wynika wprost z ustawy - nie powinna budzić jakichkolwiek wątpliwości. Mimo to Krystyna Pawłowicz się do tej reguły nie zastosowała. Ostatnie opublikowane na stronie Trybunału Konstytucyjnego oświadczenie majątkowe Krystyny Pawłowicz zostało złożone 30 marca 2020 roku", podaje WP. Sędzia potwierdziła, że zapoznała się z przepisami, po czym dodała, że oświadczenie dotyczy majątku na 31 grudnia 2019 r. "Znając zatem przepisy, podała informację, z której wynika, że jej oświadczenie jest niezgodne z tymi przepisami. Dlaczego? Krystyna Pawłowicz nie odpowiedziała na nasze pytania", pisze Wirtualna Polska.
Do tej pory prof. Pawłowicz nie skomentowała tych doniesień. Gdy tak się stanie, uzupełnimy materiał.