Na czas kampanii wyborczej w PiS zapanowały nowe zasady. Każdy polityk, który dostał zaproszenie od telewizji czy radia, musi wystąpić do włądz partii o pozwolenie na występ. Wywołało to spore oburzenie, a jeszcze większe komplikacje. Niektórzy politycy skarzyli się, że dostają zgodę na udział w programie na pięć minut przed jego rozpoczęciem, co uniemożliwiało im dotarcie do studia.
Ale największą ofiarą nowej polityki medialnej zostałą prof. Krystyna Pawłowicz. - Nie mogę się nigdzie wypowiadać, bo mi zabronili. PiS uważa, że mam barwny język i mogę im zaszkodzić w kampanii - powiedział Super Expressowi. Pani profesor zasłynęła m.in. wypowiedzią, że unijna flaga to szmata, a o związkach partnerskich powiedziała, że polegają nawet na prostytucji.
Zobacz też: Kamiński o Hofmanie: nie wybaczamy takich sytuacji. Powinni oddać mandaty!