Krystyna Mokrosińska o procesie Agory i Rymkiewicza: Takie pozwy to paranoja

2011-03-18 3:50

Sprawę Agora vs. Jarosław Marek Rymkiewicz komentują sam zainteresowany i publicyści

"Super Express": - Proces, który Agora wytoczyła Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi, był pani zdaniem w ogóle potrzebny?

Krystyna Mokrosińska: - Moim zdaniem jest to fatalna historia. Prowadzimy badania, które wykazują, że w latach 2006-2009 było ponad 700 spraw cywilnych wytoczonych dziennikarzom. Spora część tych spraw to pozwy dziennikarzy przeciw swoim kolegom po fachu. Nie mogę inaczej tego nazwać, jak paranoją.

Patrz też: Janusz Korwin-Mikke: Proste rozumowania

- Sąd nie jest najlepszą drogą do rozstrzygania takich kwestii?

- Oczywiście, że nie. Dziennikarz ma prawo i możliwości debaty na łamach własnych mediów. Istnieje przecież instytucja polemiki i wydaje mi się, że to najlepsza droga do załatwiania takich sporów, która przecież ma u nas długą i piękną tradycję. Zamiast tego dziennikarze chodzą do sądu. Po co? Nie wiem. Można mówić, że to kabaret, ale bardziej pasuje tu określenie tego zjawiska jako degradacja zawodu dziennikarza.

- Pani zdaniem Rymkiewicz przekroczył jakieś granice wolności słowa?

- Mnie osobiście jego wypowiedź się nie podoba, ale w tym momencie nie oceniamy poglądów pana Rymkiewicza. Wydaje mi się jednak, że jest pole do rozmów i polemik, ale na poziomie dziennikarskim. My się jednak w tym momencie ładujemy w coś takiego jak politycy. Niewiele brakuje do skakania sobie do twarzy i podgryzania gardeł.

- Środowisko trochę się zagalopowało?

- Nawet nie trochę, ale za bardzo.

- Mimo to jest szansa, żebyśmy wrócili do normalności i dyskutowali ze sobą w mediach, a nie w sądach?

- Bardzo bym chciała. Dziennikarze powinni jednak najpierw usiąść i porozmawiać między sobą o bolączkach trapiących nasze środowisko. Jesteśmy jednak w sytuacji, w której sami ze sobą nie potrafimy rozmawiać.

- Wolność słowa ma się dobrze w naszym kraju?

- Mamy z nią problem od samego początku. A przecież powstała Karta Etyczna Mediów. Istnieje Dekalog, który jest wyznacznikiem norm etycznych nie tylko dla chrześcijan, ale po prostu mówi o przyzwoitości. Jeżeli dziennikarze nie potrafią ze sobą rozmawiać, a programy telewizyjne stają się ringiem, na którym z dziką rozkoszą obserwujemy walczących ze sobą polityków, to mówimy tu o ogólnym upadku standardów dziennikarskich.

Krystyna Mokrosińska

Prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich